Ekshibicjoniści,
onaniści, pederaści, transwestyci, zoofile, homoseksualiści – ogółem
wszelkiej maści dewianci już wkrótce poczują się w Polsce jak w raju. A
co z normalnymi? Niech zbierają na adwokata! Politycy zasiadający w
polskim (?) parlamencie – w imię równego traktowania (!) – szykują
prawo, które zamknie usta dziennikarzom, wydawcom, nadawcom i redaktorom
naczelnym. W praktyce oznacza to, że nie będziemy mogli zboczeńców
nazwać po imieniu, czy też powiedzieć czegokolwiek, co urazi ich
zboczoną naturę!
piątek, 4 października 2013
czwartek, 3 października 2013
Władze III RP na usługach postbanderowców?
Rozmowa z płk. Janem Niewińskim, komendantem Placówki Armii Krajowej i komendantem Samoobrony wsi Rybcza w powiecie Krzemienieckim na Wołyniu, Przewodniczącym Kresowego Ruchu Patriotycznego,
Wiceprzewodniczącym Społecznego Komitetu Obchodów 70. rocznicy
banderowskiego ludobójstwa.
- Tak rzeczywiście to potworek językowy, a jednocześnie zniekształcający
prawdę. „Dorobiliśmy się” w ostatnim 20-leciu polityków o znamionach
polskości. Wracając do istoty pytania. Dzięki
wieloletniej, niezłomnej postawie Kresowian oraz wsparciu kombatantów,
patriotycznych ugrupowań i działaczy społecznych centralne uroczystości
upamiętniające rocznicę były narodowym hołdem dla ponad 200 tys. Ofiar
tej zbrodni. Stanowiły one również manifestację protestu przeciwko
zmowie milczenia, zamazywania i fałszowania historii. Obłędna
polityka wschodnia władz niby niepodległej Rzeczypospolitej Polskiej,
sprawiła, że naczelne struktury organów państwowych przeciwdziałały
przywróceniu pamięci o tragedii Kresów Wschodnich II RP. Politycy
ukształtowani według fałszywej doktryny Jerzego Giedroycia (przyjaciela
Dmytra Doncowa), pod przemożnych wpływem sił postbanderowkich,
traktowały interesy Ukrainy Zachodniej nadrzędnie do interesów polskich.
Wziąwszy również pod uwagę, że władze
w Polsce zdominowały – za naszym przyzwoleniem – nieprzyjazne nam
mniejszości narodowe, ziejące antypolonizmem, powstał niekorzystny
klimat dla przywrócenia prawdy historycznej i pamięci Ofiar ludobójstwa.
Działalność sił postbanderowskich na Zachodniej Ukrainie, wypowiedzi
publiczne i działania prezydenta Bronisława Komorowskiego oraz ministrów
– Radosława Sikorskiego, Bartłomieja Sienkiewicza, Tomasza Nałęcza czy
Andrzeja Kunerta, jak również postawa marszałków Sejmu i Senatu dobitnie
świadczą o ich antypolskim nastawieniu.
W tym roku minęła 70. rocznica apogeum ludobójstwa dokonanego przez
nacjonalistów ukraińskich na obywatelach polskich na Wołyniu i Kresach
Południowo-Wschodnich II RP. Jak to możliwe, że społeczeństwo polskie, w
tym prawnicy IPN, zgodnie z prawdą historyczną określili tę okrutną
zbrodnię jako ludobójstwo, a nasi politycy nie mieli tyle woli i nazwali
tę zbrodnię potworkiem językowym: „czystka etniczna o znamionach
ludobójstwa”?
Subskrybuj:
Posty (Atom)