niedziela, 6 grudnia 2020

Kaczyński NIE jest obrońcą życia!

Śmierć logiki i cywilizacji w skrócie wygląda następująco. Rozwydrzone towarzystwo wpełzło na ulice polskich miast pod hasłem: „wypierdalać!”, bo – jak głoszą ich transparenty – „chcą się ruchać!”, a potem bezkarnie zabijać owoce swojego chciejstwa. Sensu ich działań nie sposób zrozumieć, ale z kronikarskiego obowiązku należy odnotować.

Po pierwsze, wkurzyli się na decyzję Trybunału Konstytucyjnego, którego legalności jednak nie uznają, a więc w ich mniemaniu: nieistniejącego [czytaj: walczą z czymś, czego nie ma]. Po drugie, niedawno bronili konstytucji, ale już im się odwidziało, gdyż wyszło na jaw, że owa konstytucja broni człowieka – także chorego – w łonie matki. Po trzecie, najgłośniej krzyczą o tolerancji, ale... gdy ktoś ma od nich odmienne poglądy, odpowiadają: „sp…j!”.

poniedziałek, 10 sierpnia 2020

Łukaszenko musi zostać!

Wtrącanie się w wewnętrzne sprawy innego państwa uważam za przejaw chamstwa i niebywałej arogancji. Nie będzie to więc dyktando o tym, jak powinni zachować się Białorusini. Będzie to desperackie wołanie Polki, która nadzieję na ocalenie własnej tożsamości pokłada w dalszym istnieniu Aleksandra Łukaszenki przy władzy.

Lata 90. XX wieku, byłam wtedy smarkaczem, kompletnie niczego nie rozumiałam z polityki. Oglądam z rodzicami telewizor, wieczorne wydanie któregoś tam serwisu informacyjnego. Trwa jakiś międzynarodowy szczyt z udziałem przywódców państw. Kamera, ujęcie, akcja. Na szklanym ekranie sala konferencyjna i... zbliżenie na puste krzesła obok Aleksandra Łukaszenki. Z komentarza relacjonującego wydarzenie dziennikarza dowiaduję się, że nikt nie chciał usiąść obok prezydenta Białorusi. Przywódcy innych państw bojkotowali w ten sposób prowadzoną przez niego politykę.
Łukaszenko siedział sam, nikt do niego nie zagadywał, chciano go w ten sposób strasznie upokorzyć. Jednak w mojej pamięci zachował się obraz człowieka, owszem osamotnionego, ale... z dumnie podniesioną głową. O całej reszcie pomyślałam, że to zwykłe chamy. Kompletnie nie pamiętam o co wtedy poszło. Zresztą nie o jakiś szczegół tu teraz chodzi. Wystarczy wiedzieć, iż prezydent Białorusi wyróżnia się na tle innych europejskich przywódców tym, że nie wpuścił do swojego kraju Georga Sorosa z jego organizacjami. Mało? To jedziemy dalej.

Postmodernistyczny Zachód przeciw Europie i Rosji

„Przydałaby się nam w tej sytuacji taka konserwatywna międzynarodówka, międzynarodowy, budzący szacunek klub; środowisko, którego nie byłyby w stanie zablokować media głównego nurtu. Powinniśmy dążyć do zjednoczenia wszystkich sił stojących na straży wartości tradycyjnych” – mówi prof. Natalia Narocznicka w wywiadzie dla "Myśli Polskiej".
Poparła Pani poprawki do Konstytucji Federacji Rosyjskiej, które zostały przyjęte w zakończonym 2 lipca ogólnonarodowym referendum. Które z nich uważa Pani za kluczowe?
- Wszystkie poprawki uważam za istotne, jednak szczególną wagę przywiązuję, jako konserwatystka, do dwóch. Po pierwsze, chodzi o wspomnienie o Bogu, które pojawiło się w naszej ustawie zasadniczej po raz pierwszy. Może nie jest to odwołanie bezpośrednie, jednak pojawia się w takim duchu, w jakim np. Aleksandr Puszkin i Fiodor Dostojewski przekazali nam rozumienie istoty nadprzyrodzonej. Mieliśmy ostatnio spore wpływy wojujących ateistów, obecnie aktywnych wśród liberałów. Mamy dziś konflikt pomiędzy myślą prawicową a postmodernistyczną. Prawica to rodzina, wartości przekazywane przez pokolenia. Dlatego wspomnienie o Bogu w konstytucji jest dla mnie bardzo istotne. Równie ważne jest zdefiniowanie rodziny jako związku kobiety i mężczyzny. Mamy dziś w Europie tendencję do umożliwiania formalizacji związków przez wszelkich zboczeńców; tych, którzy odstają od normy.

piątek, 10 lipca 2020

Dialog i edukacja zamiast konfrontacji

„Widać wyraźnie, że najważniejsze w naszej polityce jest to, żeby zaszkodzić obecnemu prezydentowi Rosji, a nie rozwijać współpracę. Innymi słowy relacje te tkwią w martwym punkcie. Z naszej strony nacechowane są wrogością i Schadenfreunde, czyli radością z cudzego nieszczęścia” – mówi prof. dr. hab. Andrzej Wierzbicki, kierownik Katedry Studiów Wschodnich Uniwersytetu Warszawskiego.

Zapoznając się z bogatą bibliografią dorobku naukowego Pana Profesora, szczególną uwagę zwróciłam na zagadnienia: współczesna Azja Centralna, etnopolityka Rosji i stosunki polsko-białoruskie. Zanim poproszę Pana Profesora o rozwinięcie każdego z nich, pytanie ogólne. Dlaczego akurat Wschód?

- Polskie badania Wschodu mają stosunkowo długą i bogatą tradycję. Wschód w naszym rozumieniu to obszar najbliższy nam geograficznie i historycznie, czyli kraje byłego ZSRR, za wyjątkiem krajów bałtyckich, które mimo że położone na północny-wschód od nas przyjęły euroatlantycką drogę rozwoju.

Jednym z prekursorów polskich badań Wschodu był franciszkanin, Benedykt Polak, uczestnik delegacji papieskiej na intronizację Wielkiego Chana (Gujuka). Szlak wyprawy wiódł przez obszary współczesnej Ukrainy, południowej Rosji (przednóże Kaukazu) i Azji Centralnej. W swojej relacji Benedykt Polak wymieniał napotkane ludy i obiekty geograficzne. Tereny te znajdują się w obszarze zainteresowań badań prowadzonych od wielu lat na Wydziale Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego, kontynuowanych obecnie w Katedrze Studiów Wschodnich. Dzięki długiej tradycji możemy odnieść wrażenie, że doskonale znamy ten obszar, jego ludzi, ich tradycje, zwyczaje, sposób myślenia. Tak jednak nie jest. Badany przez nas Wschód wciąż pozostaje niezmierzoną „kopalnią wiedzy”. Czerpanie z jej zasobów ma zarówno walory ściśle poznawcze, wzbogacające nasze wyobrażenia o tym obszarze jak i pragmatyczne. Możemy dla przykładu porównać doświadczenia wypływające z wielowiekowego współistnienia ludów/narodów o różnej kulturze (słowiańskiej, turkijskiej, ugrofińskiej, mongolskiej, irańskiej i in.), różnych religiach i wyznaniach (chrześcijaństwa, islamu, buddyzmu, judaizmu i in.) z zachodnioeuropejską polityką multikulturalizmu. Niezwykle istotne jest też to, że jako kraj położony „na Zachód od Wschodu i na Wschód od Zachodu” powinniśmy mieć szczególną umiejętność obiektywnego, pozbawionego europocentrycznej perspektywy postrzegania tego obszaru. Dzięki temu, mam taką nadzieję, nasze badania są bardziej wiarygodne i dostarczają realnej wiedzy, przełamującej uprzedzenia i stereotypy.

niedziela, 28 czerwca 2020

Niewola jakiej świat jeszcze nie widział...

Widzę, że uśpiony lud prowadzony na rzeź ekscytuje się tematem zastępczym, tj. wynikami wyborów demokratycznych (gdyby ktoś zapomniał - ten szatański system skazał na śmierć Jezusa i Sokratesa, zaś Hitlera doprowadził do władzy). Tymczasem wydarzyło się dziś w Polsce coś znacznie ważniejszego, coś co w przerażający sposób symbolizuje niewolę jakiej świat jeszcze nie widział. Otóż, z powodu wykrycia koronawirusa u jednego z zakonników zamknięto przed wiernymi bazylikę w Niepokalanowie, cykory franciszkanie odwołali nabożeństwa, a Mszę świętą przenieśli do sfery online (transmisja internetowa). Dlaczego akurat właśnie ten moment jest taki symboliczny? Ponieważ założyciel Niepokalanowa św. Maksymilian Kolbe będąc więźniem niemieckiego obozu koncentracyjnego miał odwagę przeciwstawić się okrutnemu totalitaryzmowi i wbrew wszelkim zakazom na terenie KL Auschwitz sprawował Eucharystię z udziałem więźniów. Na koniunkturalistów polityków - którzy sprzedali duszę demokracji - nigdy nie liczyłam, ale tchórzliwa postawa Kościoła katolickiego jest największym rozczarowaniem mojego życia. Eksterminacja narodu polskiego zbliża się wielkimi krokami, a lud bezmyślnie się jara wynikami wyborów, jakby miało to jakiekolwiek znaczenie...

środa, 17 czerwca 2020

Z CYKLU: Schyłek USA

W sumie to nic nie mam do naszych rodzimych politologów i ekspertów od geopolityki, ale... abstrahując od tego, czy się zgadzam z prezentowanymi przez nich opiniami, to jednak czytając ich analizy odczuwam znaczny niedosyt, albowiem zapominają oni (nie wierzą?) o kluczowej sprawie, a mianowicie o boskiej ingerencji i sprawiedliwości [«za dobre wynagradza, a za złe karze»]. Tak, wiem - w dzisiejszych czasach rozpatrywanie wydarzeń na świecie w takich kategoriach to: "zacofanie", "obciach" i "średniowiecze".

No cóż, nie żebym się przechwała, ale rozpatrując w tychże "zacofanych" kategoriach już kilka miesięcy temu przewidziałam karę jaka właśnie dosięgła USA i Trumpa (sprawa jest w początkowej fazie i dopiero się rozkręca). Napisałam nawet o tym artykuł. Oczywiście nie łudziłam się, że moja publikacja - bliższa mistycznym rozważaniom niż chłodnej analizie - zostanie poważnie potraktowana w męskim świecie komentatorów politycznych. Cieszę się, że przynajmniej jest to publikowane 

sobota, 23 maja 2020

Norwid

23 maja 1883 roku, w przytułku pod Paryżem zmarł Cyprian Ksawery Gerard Walenty Norwid herbu Topór. Kiedy w jednej z jego biografii przeczytałam, że ostatnie miesiące życia spędzał osamotniony i często płakał, zrobiło mi się strasznie żal, że nie mogłam być wtedy obok. Powiedziałabym mu, że to właśnie jego Twórczość ratuje mi życie...

Po śmierci Norwida wiele z jego dzieł zostało zapomnianych. Za życia niedoceniany. Był przedstawicielem parnasizmu. Nurt ten związany z wzorcami klasycznymi, charakteryzuje się dążeniem do doskonałości formalnej, refleksyjno-filozoficznym tonem oraz obiektywizmem.
Z wszystkich poetów na świecie, tylko Norwidowi udało się do mnie dotrzeć. Oto przykład:


MIŁOŚĆ
(fraszka)

Gdy szukasz nieprzyjaciół twoich nieprzyjaciół,
To szukasz tylko ostrza, żebyś w ranę zaciął,
I nie jesteś z miłości ogólnego ducha,
Lecz z ducha partji, który, co pochlebne, słucha.
Szukaj swoich przyjaciół, dla innych miej męstwo!
Miłość nie bitwą żyje, życiem jej zwycięstwo.

wtorek, 31 marca 2020

Za dwie dekady nie będzie globalnej władzy światowych korporacji

Esej ukazał się pierwotnie na łamach czasopisma "Rosja w globalnej polityce" (czerwiec, 2019)

Thomas Cole - Rozpad z cyklu Dzieje imperium (1836)

«Przed upadkiem idzie pycha; a przed ruiną – wyniosłość ducha»
[Przypowieści Salomona 16:18]. 


Skąd ta pewność zawarta w tytule? – może zapytać czytelnik. Przecież wszystko wskazuje na to, że potęga wielkich korporacji się umacnia. Tzw. zarządzanie globalne – ONZ, UNIE, NGO’s, rządy, business – stanowią jedną wielką orkiestrę tzw. ‘demokracji uczestniczącej’. Istnieje konkretny, precyzyjnie przygotowany program działania. Z powierzchni ziemi ‘zmiatana’ jest etyka chrześcijańska, etyka prawa naturalnego «czyń dobro, unikaj zła», niszczone są tradycyjne kultury.

Świat podporządkowywany jest nowej etyce globalnej wzniesionej na absurdalnej koncepcji człowieka – jako popędu (gender), zdewiowanej koncepcji prawa ‘do zabicia’ (aborcja, eutanazja). W celu umocnienia władzy „wyprodukowano” kolejny totalitaryzm – syntezę dwóch poprzednich (komunizm i narodowy socjalizm). Jednak – jak każdy z totalitaryzmów – i ten będzie miał swój kres.

środa, 18 marca 2020

Petycja "Walka z sankcjami w dobie wojny i choroby" - Ambasada Iranu

UWAGA: Taki list otrzymałam z Ambasady Iranu w Warszawie. Kto może, niech podpisze i przekaże dalej:

Szanowni Państwo,
tak jak Państwo wiedzą, koronawirus spowodował ogólnoświatową katastrofę na polu zdrowotnym. Wszyscy lekarze, pielęgniarki i ośrodki zdrowia na świecie starają się z całych sił walczyć z tą chorobą żeby ocalić nasz świat. W Iranie, naszym kraju, też toczy się ta walka, ale okrutne sankcje nałożone przez USA spowodowały to, że ośrodki zdrowia nie mają żadnej możliwości kupienia leków i niezbędnego sprzętu medycznego.

Z tego powodu chciałbym zaprosić wszystkich Państwa do wzięcia udziału w walce z sankcjami poprzez podpisanie petycji „Walka z sankcjami w dobie wojny i choroby” i przyłączenie się do ogólnoświatowego protestu przeciw nim.


Z poważaniem,
Seyed Ali Moujani Ghomi
Pierwszy Radca Części Dyplomacji Publicznej Ambasady Iranu w Warszawie

niedziela, 15 marca 2020

Jak Azerowie radzą sobie z demokracją?

Na zaproszenie Azerbejdżańskiej Centralnej Komisji Wyborczej pojechałam do Baku przyglądać się tegorocznym wyborom parlamentarnym. W stolicy Azerbejdżanu jako obserwator reprezentowałam polskie media, z ramienia tygodnika „Myśl Polska”. To dla mnie niezwykłe wyróżnienie, jednak zważywszy na mój sceptyczny stosunek do demokracji w pewnym sensie poczułam się też zakłopotana. Bo jak tu stać na straży systemu, którego – delikatnie rzecz ujmując – nie darzę poważaniem?
Poniekąd czułam się też onieśmielona tym, że choć jestem zwolenniczką porządku i praworządności, to uważam za wielce nieeleganckie wtrącanie się w wewnętrzne sprawy czyjegoś państwa. Niemniej jednak, skuszona okazją odwiedzenia odległego kraju, zaproszenie z radością przyjęłam. Bez względu na osobiste przekonania podeszłam do niecodziennej misji z powagą i zaangażowaniem.

sobota, 29 lutego 2020

Wierzę w racjonalny dialog między Rosją a Polską

Wywiad z dr. Siergiejem Markowem dla tygodnika "Myśl Polska". 
Wyraził Pan ostatnio opinię, że w relacjach polsko-rosyjskich nie możemy ulegać nienawiści. Skąd taki apel?

- Z kilku powodów. Po pierwsze jestem generalnie zwolennikiem pokoju i podejścia humanistycznego. Myślę, że im więcej zrozumienia pomiędzy narodami i im mniej konfliktów między nimi, tym lepiej. Między Rosją i Polską z całą pewnością zbyt wiele jest konfliktów i warto je redukować. Mamy teraz ostrą dyskusję historyczno-polityczną. W dyskusji tej strona polska mówi o Rosji wyłącznie źle, a strona rosyjska źle o Polsce. A to przecież nieprawda; trzeba mówić o złych rzeczach, ale też i o dobrych. Dlatego chciałem zainicjować całkowicie nową przestrzeń do dyskusji. Powinniśmy wzajemnie przyznać się do niektórych przewinień. Powinniśmy też mówić o tym, co Polacy zrobili dla Rosji dobrego. Dobrze byłoby też, żeby Polacy wspomnieli, co Rosja zrobiła dobrego dla Polski, na przykład przekazując jej dawne terytoria niemieckie.

Czy jest to wyłącznie Pańska opinia, czy też wyraża Pan pogląd większej grupy osób, bliskich obozowi rządzącemu w Rosji?- W rosyjskiej opinii publicznej reprezentowane są różne poglądy. Niektórzy uważają, że Rosja ma zawsze rację, są takimi ultrapatriotami. Są też ci, których nazywamy piątą kolumną i którzy twierdzą, że Rosja racji nie ma nigdy. Teraz wspierają oni stanowisko Polski, ale robią to wyłącznie dlatego, żeby negować stanowisko Rosji. Dzięki temu odnoszą określone korzyści; pieniądze, pozycję społeczną, możliwość wygłaszania wykładów na uniwersytetach, publikacji. Postawiono im jedno tylko zadanie: odsunąć Władimira Putina. Stanowisko Kremla jest wypośrodkowane. Jest ono zwykle oparte na przekonaniu, że powinniśmy bronić swych racji, lecz jednocześnie dbać o dobre relacje z innymi krajami. Mój pogląd jest, oczywiście, bliższy stanowisku Władimira Putina niż pozostałych dwóch obozów.

niedziela, 16 lutego 2020

Polskojęzyczna bezpieko, nie wzoruj się na nazistach!

Były funkcjonariusz CBA Tomasz Kaczmarek vel "Agent Tomek", który na polecenie przełożonych kłamał, oszukiwał i uwodził kobiety, coś nam ostatnio skruszał. Czyżby dopadły go wyrzuty sumienia? A może liczy na łagodniejszy wymiar kary? Właściwie nie ma to większego znaczenia. Ciekawsze jest bowiem to, jak "tłumaczy" on swoje podłe zachowanie. Otóż mówi: "Kłamałem na rozkaz przełożonych".
W związku z powyższym okazuje się, że problem jest znacznie poważniejszy niż się początkowo wydawało. Dziś wyłożę to w kilku prostych zdaniach, choć temat zasługuje na znacznie szerszą analizę. Stawką w tej grze jest bowiem obrona naszej cywilizacji. Do tematu będę więc powracać po wielokroć, choćby dlatego, że inni dziennikarze nie mają na to odwagi.
Na początek pragnę przypomnieć, że kiedy w 1945 roku rozpoczął się proces w Norymberdze, światową opinią publiczną wstrząsnęły "tłumaczenia" oskarżonych o potworne zbrodnie nazistów. Zdanie: "ja tylko wykonywałem rozkazy" urosło do rangi symbolu, który dobitnie ukazuje, że dla Niemców najwyższą wartością jest ustanowione ludzką ręką prawo, nawet jeśli nie ma ono nic wspólnego z prawem naturalnym.

niedziela, 9 lutego 2020

Czy Putin dotrzyma słowa?

Prezydent Federacji Rosyjskiej zafundował Polsce bolesną lekcję: oszczerczymi insynuacjami rzucił cień na naszą historię przypisując Polakom antysemityzm, współudział w wywołaniu II wojny światowej i kolaborowanie z nazistowskimi Niemcami w celu zagłady Żydów. Wtórowali mu rosyjscy historycy i publicyści przy akompaniamencie rosyjskich mediów.
Zmasowany atak ze strony Rosji uderzył w godność Polaków i rozpoczął się na kilka tygodni przed uroczystościami w Jerozolimie, gdzie na 23 stycznia zaplanowano obchody 75. rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz w połączeniu z V Światowym Forum Holokaustu.
Prezydent Polski Andrzej Duda został pozbawiony głosu i z tych powodów podjął honorową decyzję o rezygnacji z uczestnictwa w wydarzeniu w Jerozolimie. Z kolei, prezydent Rosji był tam gościem numer jeden. Po fakcie, gdy uroczystości się już odbyły, możemy zadać pytanie: - Czy wcześniejsze prowokacje ze strony Rosji nie były wyreżyserowaną strategią mającą zbudować napięcie przed zbliżającym się przemówieniem Putina? Któż z nas bowiem nie zastanawiał się, czy i jak Prezydent Rosji wykorzysta wydarzenie w Yad Vashem; czy nie nastąpi tam definitywny atak na prawdę o Polakach.

niedziela, 19 stycznia 2020

Co przyniesie śmierć gen. Sulejmaniego?

Pod Ambasadą Iranu w Warszawie
w dniu zabójstwa gen. Sulejmaniego
«Grób ustawiłem w świątyni męczenników w Kerman. Mahmoud wie gdzie to jest. Uczyń go skromnym grobem, jak moich towarzyszy, współmęczenników. Napisz na nim: 'żołnierz Kasem Sulejmani' i nie używaj żadnych kwiecistych zwrotów». Tak brzmiała ostatnia wola generała Sulejmaniego skierowania do swojej żony.
Niezłomny generał robił to, co do niego należało: brał udział w wojnie sprawiedliwej. Wojna sprawiedliwa jest to wojna obronna, która stanowi odpowiedź na bezprawną agresję. Jednym z warunków wojny sprawiedliwej jest istnienie realnej szansy na jej wygranie. Generał Sulejmani spełniał ten warunek. Dowodzona przez niego elitarna jednostka Al Kuds rozgromiła tzw. Państwo Islamskie. Samozwańczy kalifat od 2014 roku siał terror i spustoszenie na Bliskim Wschodzie. Dowody nie pozostawiają wątpliwości – terroryści z ISIS realizowali przy tym głównie interesy Stanów Zjednoczonych.

środa, 1 stycznia 2020

Zatrzymać rewolucję!


Z okazji 30. rocznicy obalenia Muru Berlińskiego – poprzedzającego zakończenie zimnej wojny, rozpad Układu Warszawskiego i ZSRR – zostałam zaproszona do uczestnictwa w międzynarodowym forum (20-22 listopada) w Moskwie. Oficjalnym celem wydarzenia było poszukiwanie odpowiedzi na pytanie o przyczynę braku wzajemnego zrozumienia między młodym pokoleniem Rosji i Unii Europejskiej.

Konferencję zorganizowała Fundacja Wspierania Dyplomacji Publicznej im. Aleksandra Gorczakowa we współpracy z Radą Polityki Zagranicznej i Obronnej Rosji. Wydarzenie zainaugurowała uroczysta kolacja z udziałem wiceministra rosyjskiej dyplomacji Aleksandrem Gruszko, ambasadorem Federacji Rosyjskiej przy NATO w latach 2012-2018. Nazajutrz odbyło się Forum. W trakcie jego trzech tematycznych sesji omawiano kolejno: wydarzenia sprzed trzydziestu lat, ich następstwa trwające do teraz oraz wyzwania przyszłości związane głównie z nowymi technologiami.
Z dyskusji wywnioskowałam, że zagadnienie dotyczące nowych technologii jest przedmiotem obaw: jakie zmiany one spowodują, dokąd zaprowadzą ludzkość, czy są bezpieczne? Przypuszczam, że potrzebą organizatorów było, by o tych problemach zawczasu porozmawiać i ewentualnie przygotować się na to, co nastąpi wkrótce.
Spojrzenie uczestniczki
W świetle faktów, które poznałam przed kilku laty, moje spojrzenie na poruszaną problematykę uwzględnia wiedzę o rewolucjach poprzedzających współczesną rewolucję technologiczną, nierozłącznie związaną z przemianą mentalności ludzi w skali globalnej. Mamy bowiem do czynienia z procesem rewolucyjnym sięgającym głęboko w przeszłość Europy. Rok 1789 we Francji – tzw. wielka rewolucja francuska, była niejako prologiem do kolejnych rewolucyjnych odsłon.