sobota, 30 marca 2019

Widziałam wybory w Gdańsku


Pod koniec stycznia odebrałam telefon z zaproszeniom do Gdańska. Chwilę po tym dołączyłam do ekipy wspierającej Komitet Wyborczy Wyborców Grzegorza Brauna. Jako dziennikarka miałam okazję przyglądać się z bliska „świętu demokracji”. Doświadczenie bezcenne. Poznałam „od środka” tajniki systemu, który woła o pomstę do nieba. 
 
Widziałam prowokację z podrzuceniem sfałszowanych podpisów, matactwa wyborcze, łamanie prawa, a nawet antyterrorystów szukających bomby w siedzibie sztabu kandydata, który przybył z zewnątrz z zapowiedzią zlikwidowania „układu gdańskiego”. Mało? Spokojnie, było tego więcej!

To z czym mamy w Polsce do czynienia nie ma nic wspólnego z demokracją o jakiej uczyliśmy się w szkole przerabiając historię starożytnej Grecji. Ostatnie wybory w Gdańsku odzierają z resztek złudzeń. 

Chichotem historii jest fakt, że w obronie demokracji stanął zagorzały monarchista Grzegorz Braun.

Tymczasem z ustroju zakpili monopoliści z POPiS, którzy jednogłośnie namaścili kandydatkę starego układu, czyli Aleksandrę Dulkiewicz, zastępczynię tragicznie zmarłego Pawła Adamowicza. Pozbawili tym samym gdańszczan wyboru, czyli tego, co stanowi podstawę demokracji. Co znamienne, wybory uzupełniające na prezydenta Gdańska zostały rozpisane w na tyle krótkim terminie, by pozostało dramatycznie mało czasu na zebranie podpisów i przygotowanie kampanii alternatywnych komitetów.

niedziela, 17 marca 2019

Droga do Niepodległości wiedzie przez dystrybucjonizm

Był Anglikiem, ale śmiało można powiedzieć, że szczególnie umiłował właśnie nasz kraj. Gilbert Keith Chesterton, bo o nim mowa, bardzo cieszył się z faktu odzyskania przez Polskę Niepodległości. Ten słynny brytyjski pisarz odwiedził Polskę w 1927 roku. W księdze pamiątkowej polskiego PEN Clubu napisał wtedy: „Gdyby Polska nie narodziła się ponownie, umarłyby wszystkie chrześcijańskie narody”. Po sobie pozostawił klucz do drzwi, za którymi kryje się wolność. Czy Polacy zechcą je w końcu otworzyć?

Na świat przyszedł 29 maja 1874 roku. Urodził się i wychował w domu londyńskiego kupca Edwarda Chestertona. W dorosłym życiu świadomie porzucił anglikanizm i przeszedł na katolicyzm. Ogromny wpływ na poglądy Chestertona miała Katolicka Nauka Społeczna, w tym encyklika Rerum Novarum papieża Leona XIII. Kiedy został katolikiem, powiedział, że wszystko, co kochał w wolności, znalazł właśnie w Kościele katolickim. Jednocześnie odrzucał kapitalizm z jego monopolami, jak i socjalizm z jego wszechwładzą państwa. Uważał, że oba ustroje w równym stopniu krępują indywidualizm i ograniczają własność.

Chesterton był współtwórcą dystrybucjonizmu – doktryny politycznej, której centralnym punktem jest rozpowszechnianie prywatnej własności. Nie ufał żadnej władzy politycznej. Według Chestertona najważniejszym modelem powinna być rodzina, dlatego poprzez dystrybucjonizm próbował obronić ludzki dom i rodzinę.