piątek, 30 grudnia 2022

100 lat temu powstał ZSRS – wróg Rosji

30 grudnia 1922 roku, po zakończeniu wojny domowej w Rosji (7 listopada 1917 – 25 października 1922), na I Zjeździe Rad utworzono nowe państwo związkowe – Związek Socjalistycznych Republik Sowieckich (ZSRS).

Pierwsze państwo komunistyczne na świecie, położone częściowo w Europie wschodniej i północno-wschodniej, a częściowo w Azji, ze stolicą w Moskwie, istniało do 1991 roku. Od lat szokuje mnie to, że wielu Polaków stawia znak równości między ZSRS a Rosją. Jest to błąd, który ogranicza zrozumienie kluczowych faktów. Janusz Korwin-Mikke swego czasu skomentował to dobitnie na Twitterze: «Ręce opadają. Tak Sowieci mordowali. Ale „Sowieci” to tak samo Ukraińcy jak Rosjanie. Poza tym Sowieci zamordowali 200 tys. Polaków + 20.000 w Katyniu – a Rosjan, Ukraińców, Kazachów, Białorusinów &c wymordowali w/g różnych szacunków od 8 do 37 milinów!! Sowieci to WRÓG Rosjan.»

Dlatego jeszcze bardziej szokuje mnie to, że niektórzy Polacy określający się jako przyjaciele Rosjan, z nostalgią wspominają Związek Sowiecki oraz wygłaszają peany na cześć rewolucji bolszewickiej. Podobne tendencje, to znaczy pewne zamiłowanie do czasów reżimu komunistycznego, zauważyłam wśród samych Rosjan. Sentymenty Rosjan tłumaczę sobie czymś w rodzaju syndromu sztokholmskiego i/lub propagandą penetrującą umysły kilku pokoleń. Ale żeby wśród Polaków lubiących Rosjan taka sprzeczność? Tego pojąć nie mogę. A może tacy z nich Polacy z pochodzenia, jak z rewolucjonistów Rosjanie, czy z Karola Marxa Niemiec?

Cóż, nie bójmy się nazywać spraw po imieniu. Za szatańskim dziełem zniszczenia chrześcijańskiej Rosji stali także – a właściwie przede wszystkim – Żydzi. Co więcej, pieniądze na odpalenie rewolucji Włodzimierz Lenin otrzymał z Zachodu. Współcześni czciciele wodza bolszewików, gwałcąc zasady logiki, często z największym obrzydzeniem wypowiadają się o zachodnich kapitalistach, bogaczach, etc., podczas gdy przemilczają fakt, że zachodnia finansjera dała przecież grubą kasę Leninowi na rozwalenie Carskiej Rosji.

czwartek, 29 grudnia 2022

Radwan Loutfi: W Syrii kochamy Polskę

Rozmowa z Radwanem Loutfi, chargé d’affaires Ambasady Syrii w Polsce. W imieniu tygodnika „Myśl Polska” rozmawiają Agnieszka Piwar i Sandrella Malazi.

Panie Ambasadorze, bardzo dziękujemy, że zgodził się Pan na spotkanie i rozmowę z nami.

– Chciałem Panie serdecznie powitać w syryjskiej ambasadzie. Dużo czasu upłynęło od momentu, kiedy ktoś robił wywiad z kimś od nas, czy w jakiś obiektywny sposób przedstawił sytuację w Syrii. Dlatego jesteście tu jak najbardziej mile widziane.

Mija jedenasty rok wojny w Syrii. Jaki jest obecny bilans zniszczeń i strat, w tym ofiar śmiertelnych?

– Mogę tylko powiedzieć, że te 11 lat było straszne dla Syrii. Niestety na obecną chwilę nie mam żadnych oficjalnych danych na temat strat. Jeśli chodzi o ofiary jest mnóstwo kalkulacji z różnych stron. Te obliczenia charakteryzują się dużą zmiennością. Jedne z nich mówią o dwustu tysiącach, inne o trzystu tysiącach czy nawet czterystu tysiącach ofiar. Liczby te są zbyt wysokie, nawet gdybyśmy mówili o tysiącu. W pewnym momencie, gdy tzw. pokojowe demonstracje nie zdołały zdestabilizować rządu, eskalowali sytuację, aby mieć powód do zwiększenia presji na syryjski rząd na arenie światowej. Dlatego w kwestii podawania oficjalnych danych dotyczących ofiar, strona rządowa nie chce wchodzić w tę „grę liczb”. Jedni raz mówią 50, po godzinie mówią 100, potem mówią 200 – bez żadnej transparentności i podawania źródeł, które stoją za tymi informacjami. Oczywiście bierzemy te liczby pod uwagę, bo to są Syryjczycy. Jednak ważne jest, aby wiedzieć, że każda liczba, którą możecie usłyszeć jest zawsze wzmacniana, po to, żeby pokazać większe straty. Chodzi o to, aby wywrzeć większą presję na nasz rząd.

środa, 14 grudnia 2022

Mięso armatnie na Ukrainę?

Po ogłoszeniu przez MON nowego projektu ustawy o ćwiczeniach wojskowych i podkręceniu tego przez media, w polskim internecie nastąpiło wielkie poruszenie.

Niektórzy zaczęli panikować, zaś inni mają niezły ubaw. Bawi ich to, że wkrótce wszelkiej maści krzykacze wołający: „za wolną Ukrainę!” i „dobić Rosję!”, będą mogli wykazać się w praktyce na froncie. Internetowi prześmiewcy najchętniej widzieliby w kamaszach Sławomira Sierakowskiego z „Krytyki Politycznej” oraz Jacka Bartosiaka z „Strategy&Future”.

Ten pierwszy od lat żyje sobie wygodnie w lewackiej bańce, a ostatnio zasłynął z tego, że naciągnął naiwnych Polaków na grube miliony, by sprezentować drona dla Ukraińców. Ten drugi to wykreowany przez mainstream „ekspert” od geopolityki i geostrategii. Kilka miesięcy temu powiedział on w rozmowie z PAP, że w interesie Polski i państw Międzymorza jest „wykończenie Rosji”. Zdaniem Bartosiaka „to największa szansa od czasów panowania cara Piotra Wielkiego do zniszczenia rosyjskiego projektu imperialnego”.

poniedziałek, 12 grudnia 2022

Panowie życia i śmierci

W feralnym dniu 24 lutego 2022 roku polskojęzyczne media grzmiały: «Rosyjskie wojska z lądu i powietrza atakują Ukrainę. Eksperci nie mają wątpliwości: to największy od czasów II wojny światowej atak w Europie.»

Tymczasem dwa miesiące wcześniej wróciłam z Bałkanów, gdzie spotkałam się z naocznymi świadkami okrutnej wojny, jaka pod koniec XX wieku przetoczyła się przez kraje byłej Jugosławii.

Relacje słowiańskich braci z południa były wstrząsające, szczególnie te dotyczące bombardowań. Kto zrzucał bomby? Ano nasi, o zgrozo, sojusznicy z NATO. Czyżby właśnie dlatego polskojęzyczni „eksperci” już tego ataku w Europie nie zauważali?

wtorek, 29 listopada 2022

Jak sprawdzano czy jestem "ruskim agentem"?

Wiem, że funkcjonariusze bezpieki czytają mojego fejsa, a nawet robią z tego notatki, więc to będzie wpis ze specjalną dla nich dedykacją.

Jakiś czas temu uruchomiono wobec mnie pewne parszywe działania. Na jakiej podstawie i dlaczego to zrobiono? Otóż, ktoś tam puścił w obieg plotkę, że mogę być "ruskim agentem". Smutni panowie nie mieli jednak na to dowodów. W tej sytuacji uznano, że trzeba zastawić na mnie pułapkę. Stworzono w tym celu tzw. "przyjazne otoczenie" i podstawiono mi osobę udającą "zatroskanie o mój los", której zadaniem było wszystko raportować (od początku wiedziałam, że to pułapka, choć nie dawałam tego po sobie poznać).

Modus operandi polegał na tym, aby w pobliżu mnie przewijały się tzw. "okazje", np. atrakcyjne dla obecnego wywiadu osoby do ewentualnego zwerbowania lub sytuacje do wykorzystania. Generalnie obserwowano moje ruchy i reakcje, licząc zapewne na to, że zrobię coś, dzięki czemu będzie można obtrąbić sukces złapania "ruskiego agenta" na gorącym uczynku.

poniedziałek, 7 listopada 2022

„Północnokoreański szpieg” zawstydził świat

Na początku był szok i niedowierzanie, a przede wszystkim podziw dla autora genialnego dokumentu. Na ten film natrafiłam kilka lat temu, kiedy przeskakiwałam pilotem po kanałach telewizyjnych. Nagle zatrzymałam się na stacji TVN 7, bo właśnie zobaczyłam coś niesamowitego.

Komercyjna stacja słynąca z ogłupiających Polaków programów, pokazuje film, który demaskuje mechanizmy ogłupiające widzów na całym świecie. Szok tym większy, że w roli anonimowego narratora występuje ekspert z Korei Północnej, który bezlitośnie rozlicza się z Zachodem. Zapewnia jednak przy tym: «Naszemu Umiłowanemu Wodzowi zależy, byście zobaczyli na własne oczy z jaką starannością prowadzona jest wojna przeciwko umysłom i jak zmienia się obywateli Zachodu w potulnych niewolników». 

piątek, 28 października 2022

Dr Leszek Sykulski: „Jesteśmy zderzakiem USA”

Wywiad z dr. Leszkiem Sykulskimprezesem Polskiego Towarzystwa Geostrategicznego.

Jak Pan ocenia wolność słowa w dzisiejszej Polsce?

– Uważam, że jest z tym duży problem. Oczywiście to nie jest tak, że mamy cenzurę prewencyjną, jakiś urząd temu dedykowany, ale faktem jest, że w Polsce bardzo mocno rozwija się cancel culture czyli kultura wykluczenia. Polega to na tym, że eliminuje się z życia publicznego nieprawomyślne osoby, które idą w poprzek narracji rządowej czy narracji systemu. Takie osoby eliminowane są z posad w państwowych firmach i państwowych uczelniach oraz wyciszane z mediów głównego nurtu. Generalnie takim osobom utrudnia się życie i funkcjonowanie publiczne. One oczywiście korzystają z art. 54 Konstytucji [wolność słowa – red.], ale wiemy doskonale, że są równi i równiejsi. Ta cała cancel culture, która przybyła do nas z cywilizacji anglosaskiej, jest takim totalitaryzmem soft. To znaczy, że jak w każdym totalitaryzmie eliminuje się osoby nieprawomyślne, ale tutaj robi się to w aksamitnych rękawiczkach. Chodzi o to, aby było to zrobione maksymalnie łagodnie, tj. nie przez jakieś więzienia, represje, obozy koncentracyjne czy eliminację fizyczną.

Tak więc niewątpliwie jest u nas problem z wolnością słowa i myślę, że bardzo mocno się to uwidoczniło 24 lutego 2022 roku. Dominuje jedna narracja, prorządowa, prowojenna. I ogranicza się wolność słowa każdemu, kto próbuje mówić, że jest inaczej, że niekoniecznie rzeczywistość jest czarno-biała, że jest wiele różnych innych odcieni, że trzeba spojrzeć szerzej na całą sytuację geopolityczną, a nie tylko przez pryzmat samego 24 lutego, że kwestia pomocy uchodźcom z Ukrainy to jest jedno, a zorganizowana akcja przesiedleńcza to jest druga sprawa. Jest mnóstwo tematów dyskusyjnych, które są traktowane przez system jako nieakceptowane i takie osoby mają rzeczywiście ograniczoną wolność słowa.

piątek, 14 października 2022

dr Hossein Gharibi: Hipokryzja Zachodu nie zna granic

Rozmowa z Ambasadorem Islamskiej Republiki Iranu w Polsce dr. Hosseinem Gharibi

W tym roku obchodzimy jubileusz 80. rocznicy przyjęcia przez Iran ponad 120 tysięcy polskich uchodźców wojskowych i cywilnych, ewakuowanych z ZSRR. Przed laty miałam okazję poznać Polaków z tej grupy, którzy w czasie II wojny światowej byli jeszcze dziećmi. Moi rozmówcy opowiadali, że ze strony narodu irańskiego spotkało ich bardzo dużo dobra. Czy pamięć o tych wydarzeniach jest wciąż żywa wśród Irańczyków?

– Pamięć o przyjęciu 120 tysięcy Polaków w czasie II wojny światowej przez Iran nadal jest wśród Irańczyków żywa. Na tej kanwie napisano wiele książek i powieści, między innymi „Z Warszawy do Teheranu”, „Dom Polaków”, „Dobranoc Polsko”, powieść „Eliza” i wiele innych. W tej kwestii uwagę przykuwa fakt, że przyjęcie uchodźców polskich miało miejsce w okresie gdy Iran sam borykał się z brakami i niedoborami wynikającymi z wojny. Wedle przekazów wielu Polaków, uchodźcy polscy w okresie, w którym przebywali w Iranie, uzyskali wśród społeczności irańskiej poczucie spokoju i bezpieczeństwa, w ten sposób, że postrzegali swój pobyt w Iranie jako przejście z piekła Sybiru do raju. Istnienie polskich cmentarzy znajdujących się w różnych miastach irańskich, między innymi w Teheranie, Isfahanie, Hamadanie i Bandar Anzali, a także utrzymanie ich w należytym stanie dowodzi właśnie tego, że w Iranie nadal żywa jest pamięć tych ludzi i że obecność uchodźców w naszym kraju oraz gościnność okazana im przez Irańczyków winna być postrzegana jako punkt zwrotny w historycznych relacjach Iranu i Polski. 

wtorek, 11 października 2022

Próba "pacyfikacji"

Jak powszechnie wiadomo, na przełomie lutego i marca br. rozpoczęto pełną kłamstw i oszczerstw nagonkę wymierzoną w nasze środowisko. Przeciwko mnie uruchomiono prostytutki medialne o bardzo znanych nazwiskach i/lub najemników pracujących w bardzo dużych redakcjach. Jeden z moich oponentów medialnych zasłynął z tego, że w ubiegłym roku po pijaku zaatakował funkcjonariusza policji, za co postawiono mu zarzuty i nałożono dozór policyjny. To tylko pokazuje jakie typy wynajęto do robienia nagonki przeciw mojej osobie.

Rządzący Polską politycy tak się wystraszyli niezależnych publicystów z naszego środowiska, że wydali bezpiece polecenie, by nas uciszyli. W efekcie bezpieka kazała największym operatorom zablokować dostęp do portalu "Myśli Polskiej" oraz mojego niszowego bloga, o czym pisałam tu już wiele razy.

Do tego wszystkiego z dnia na dzień i bez podania powodu straciłam pracę w archiwum telewizji, a więc zostałam pozbawiona jedynego źródła dochodu.

Na szczęście mogę liczyć na rodzinę, co się wiąże z tym, że mam dach nad głową i pełną michę. Poza tym mam teraz sporo czasu na zadbanie o sprawy naprawdę ważne, wręcz najważniejsze. Tak więc paradoksalnie zaczął się najciekawszy okres w moim życiu, który postaram się pożytecznie rozwinąć i poprowadzić w najlepszą z możliwych stron.

Jeśli jednak zdarza się sytuacja, że ktoś proponuje mi tzw. zwykłą pracę, to oczywiście nie uchylam się od tego, żeby pójść do normalnej roboty z wypłatą. Jedna z takich sytuacji przytrafiła mi się kilka tygodni temu. Finał jednak okazał się być dość smutny i pokazuje jedynie w jakim położeniu znajdują się w Polsce osoby o moich poglądach.

sobota, 16 lipca 2022

Męczeństwo Mikołaja II punktem zwrotnym w historii świata

Mikołaj II Romanow, bezpośrednio po abdykacji,
 w oknie odjeżdżającego pociągu ze stacji Psków
W lipcu wspominamy rocznicę męczeńskiej śmierci Mikołaja II Romanowa. Jakie konsekwencje wynikły z zamordowania Cara Rosji?

Protosingel Hiob (Kadyło) - Tak, w nocy z 16 na 17 lipca mijają już 104 lata od tego strasznego wydarzenia, które zmieniło historię Rosji i historię całego świata. I chociaż jest to ono kluczowe dla zrozumienia tego, co się działo przez ostatnie 100 lat w Rosji, nadal nie doczekało się pełnego zgłębienia i zrozumienia, nie tylko na świecie, ale również w samej Rosji. Oczywiście wiele napisano o politycznej, czy historycznej stronie śmierci Św. Rodziny Carskiej, w zasadzie odtworzono okoliczności śmierci Śww. Męczenników. Bez żadnej wątpliwości znane są fakty, które rzucają światło na to straszne zabójstwo, znany jest skład osobowy oprawców, ich nazwiska, jak na przykład nazwisko dowodzącego egzekucją Jankiela Jurowskiego, Szai Gołoszczokina, który dowodził paleniem ciał Męczenników i Jakowa Swierdłowa, który w dość tajemniczych okolicznościach organizował całe morderstwo, znane są napisy, pozostawione przez oprawców na ścianach piwnicy i wyjaśniona została ich treść. To, i wszystkie inne okoliczności pozwalają zrozumieć, co się wtedy stało. Zrozumieć nie tylko na płaszczyźnie historycznej, czy politycznej – to nie jest bardzo trudne – ale na płaszczyźnie duchowej. Jak powiedziałem, jest to wydarzenie kluczowe w najnowszych dziejach historii Rosji i historii świata. Historii świata – gdyż został zamordowany ostatni władca chrześcijański, posiadający realną władzę w swoich rękach, którą sprawował z Bożej łaski, z cerkiewnym, Bożym namaszczeniem, nie zwykły prezydent czy konstytucyjny król, ale władca absolutny pobłogosławiony przez Boga i Jego mocą sprawujący swoje rządy. Historii zaś Rosji – gdyż do momentu morderstwa na Pomazanniku Bożym można mówić jeszcze o Rosji, już objętej paroksyzmem rewolucji, bolszewizującej się, ale Rosji; zaś pod morderstwie Św. Rodziny Carskiej można mówić już tylko o Sowiecji, rosyjskojęzycznej, ale bolszewickiej i bluźnierczej. Co prawda zewnętrzna forma, by tak rzec – ciało imperium ze stolicą w Moskwie niewiele się zmieniło, ale zmieniła się, i to całkowicie, jego treść społeczna i duchowa. Rosja cara Mikołaja (ze wszystkimi ludzkimi słabościami) była krajem chrześcijańskim prawosławnym, z cerkwią państwową, z oficjalnym państwowym kultem Świętej Trójcy, Najświętszej Bogurodzicy i Świętych, którym cześć oddawał cesarz – ojciec narodu wierzącego, zaś Sowiecja – stała się zbrodniczym, demonicznym imperium, które w pierwszym rzędzie wymordowało rosyjskie chrześcijańskie, prawosławne elity – tysiące biskupów, kapłanów i mnichów, zaś po wymordowaniu milionów Rosjan, Ukraińców i Białorusinów zaczęła mordować i terroryzować okoliczne narody, w tym również Polaków.

wtorek, 12 lipca 2022

Polacy solidarni z Serbami

Na badziewnym portalu o2.pl [Grupa Wirtualna Polska sp. z o.o.] w dziale turystyka opublikowano propagandowy artykuł, napisany na podstawie wypocin jakiejś influencerki. Tekst zachwala walory Kosowa, które przedstawiono jako "najmłodszy kraj w Europie", powstały w 2008 roku w wyniku "wyodrębnienia z Serbii". Autorzy wypocin ani słowa o tym, że jest to terytorium okupowane, które bezprawnie ODEBRANO Serbom. 
Wiadomo, że media w Polsce reprezentują szambo i funkcjonariusze medialni dla kasy powtórzą każde kłamstwo, ale jest też dobra wiadomość. Ku mojemu miłemu zaskoczeniu polscy czytelnicy okazali solidarność z Serbami o czym świadczy stanowcza reakcja w komentarzach pod artykułem.

piątek, 8 lipca 2022

Zjednoczona Prawica toleruje LGBT

Bezkarna manifestacja zboczeń i deprawacji. 25 czerwca ulicami Warszawy przeszła kolejna tzw. Parada Równości, która w tym roku połączyła się z ukraińską KyivPride. Co znamienne, organizatorzy imprezy wykluczyli z tegorocznego marszu Rosjan zrzeszonych w antyputinowskiej organizacji „Za wolną Rosję”.

Pogoniono ich, mimo iż chcieli oni przynieść antywojenne biało-niebiesko-białe flagi. Cóż, klasyczny przykład dyskryminacji na tle narodowościowym. Rosyjski pedał jest gorszy od ukraińskiego pedała. Ot, zakłamanie na temat „równości” i „tolerancji” w praktyce.

Tymczasem postronni obserwatorzy przecierają oczy ze zdziwienia. I pytają. Jak to możliwe, że w państwie polskim rządzonym przez polityków powołujących się na konserwatywne i katolickie wartości, w biały dzień dochodzi aktu molestowania dzieci w przestrzeni publicznej i nikt nie ponosi za to odpowiedzialności? Odpowiedź jest krótka. Obóz Zjednoczonej Prawicy w rzeczywistości sprzyja LGBT, lecz skrywa swoje prawdziwe oblicze, by nie stracić konserwatywnego elektoratu.

piątek, 1 lipca 2022

Łukaszenka zniósł wizy dla Polaków

Od 1 lipca do końca roku obywatele Polaki mogą wjechać na Białoruś bez wizy. Według oficjalnego komunikatu decyzję w tej sprawie podjął osobiście prezydent Aleksander Łukaszenka w trosce o stosunki dobrosąsiedzkie. Podobne rozwiązanie wprowadzono jeszcze w maju dla obywateli Litwy i Łotwy.

Do przekroczenia granicy z Białorusią potrzebny jest obecnie jedynie ważny paszport oraz ubezpieczenie zdrowotne. Oznacza to, że nie potrzeba załatwiać żadnych dokumentów przez ambasadę/konsulat. Przy wjeździe na Białoruś nie jest wymagany test PCR ani tzw. paszport szczepionkowy. Pobyt bez wizy na Białorusi nie może przekroczyć 90 dni w roku kalendarzowym.

Dodatkowo osoby podróżujące samochodem powinny posiadać Zieloną Kartę, tj. dokument potwierdzający zagranicą aktualne ubezpieczenie OC. Właściciele aut mają szczególne powody zadowolenia – obecny koszt za litr benzyny na Białorusi to 3.31 zł (2.46 rubli białoruskich).

środa, 22 czerwca 2022

Krótka smycz polskojęzycznych dziennikarzy

Pamiętają Państwo białoruskiego dziennikarza-opozycjonistę Ramana Pratasiewicza? Ileż to było lamentowania w mediach, po tym jak został aresztowany podczas "międzylądowania" w Mińsku. Jednak chwilę później dziennikarze w Polsce nagle morda w kubeł. Dlaczego? Były redaktor naczelny kanału Nexta na Telegramie szybko zaczął sypać, że polskojęzyczne władze łożyły mnóstwo forsy [wydartej z kieszeni polskiego podatnika], na dywersyjną działalność w sąsiednim państwie Białoruś.

Tymczasem Pratasiewicz ostatecznie nieźle się ustawił po stronie białoruskiej. Najpierw zmienił poglądy. Nie jestem pewna czy szczerze, gdyż takie typy raczej poglądów nie mają. Obecnie wygląda to mniej więcej tak, że z jego perspektywy Białoruś nie jest już be, a Zachód przestał być cacy. W międzyczasie rzucił dziewczynę Sofię Sapiegę, obywatelkę Rosji, która wraz z nim została zgarnięta z lotniska. I wreszcie ożenił się w obywatelką Białorusi.

piątek, 10 czerwca 2022

Byłam w Rosji

6 maja A.D. 2022 wyruszyłam w podróż do Federacji Rosyjskiej. To była dość ryzykowna wyprawa, o powrocie do Polski nie wspominając. Unia Europejska zerwała połączenia, więc poleciałam okrężną drogą przez Turcję. Na lotnisku w Antalyi dowiedziałam się o rosyjskim zakazie wjazdu dla Polaków.

Przedstawiciele tureckich linii lotniczych podeszli do zakazu z pełną powagą. Mimo długoterminowej wizy w paszporcie, za pierwszym podejściem nie wpuszczono mnie na pokład samolotu. Ostatecznie sprawa została odkręcona, a mnie przytrafiły się krótkie tureckie wakacje (na zdjęciu).

Nieco oszołomiona faktem, iż zakaz wjazdu mnie akurat nie objął, dotarłam do Moskwy 9 maja. Tego dnia Rosjanie obchodzą wielkie narodowe święto. Dzień Zwycięstwa upamiętnia pokonanie hitlerowskich Niemiec i zakończenie II wojny światowej. Ważnym punktem obchodów jest udział w akcji społecznej Nieśmiertelny Pułk. Uczestnicy zbierają się na marszu i niosą zdjęcia członków ich rodzin, którzy walczyli w wielkiej wojnie ojczyźnianej. Tym razem niesiono też portrety żołnierzy poległych w 2022 roku na Ukrainie.

piątek, 27 maja 2022

Polska szkoli zdrajców z Białorusi

Kiedy kilka tygodni temu zacytowałam i udostępniałam przesłanie arcybiskupa Viganò nt. kryzysu rosyjsko-ukraińskiego, zostałam zwyzywana, że powielam propagandę Kremla. Cóż takiego powiedział ten niezłomny hierarcha Kościoła katolickiego, że tak rozwścieczył polskojęzyczną gawiedź udającą katolików?

Otóż były Nuncjusz Apostolski w Stanach Zjednoczonych wykazał, że «administracja Bidena, NATO i Unia Europejska celowo prowokują Federację Rosyjską» i uniemożliwiają «jakiekolwiek próby pokojowego rozwiązania kryzysu ukraińskiego».

Na czym to polega wyjaśnię Państwu na przykładzie polskiego podwórka. Mało kto zdaje sobie z tego sprawę, ale przerażające fakty są takie, że
 w Polsce szkoleni są płatni najemnicy z Białorusi. Strona polska przygotowuje ich do walki w wojnie na Ukrainie przeciwko Rosji. Centrum mobilizacyjne dla białoruskich „rekrutów” uruchomiono 26 lutego w siedzibie Białoruskiego Domu na Saskiej Kępie w Warszawie. Oznacza to – ni mniej, ni więcej – że te haniebne działania są finansowane pieniędzmi wydartymi od ciężko pracujących Polaków.

poniedziałek, 21 marca 2022

Grzegorz Braun: „Musimy zachować zdrowy rozsądek”

Agnieszka Piwar: Nasza rozmowa zbiegła się w czasie, kiedy padliśmy ofiarą tzw. cenzury prewencyjnej. Operatorzy w Polsce blokują dostęp do strony internetowej „Myśli Polskiej”, a ostatnia konferencja prasowa z Pana udziałem została zbojkotowana przez dziennikarzy akredytowanych w Sejmie.

Grzegorz Braun:
– Nie po raz pierwszy zbojkotowano naszą konferencję, ale pierwszy raz media głównego ścieku same zareklamowały tę akcję. Mówię nie po raz pierwszy, bo właściwie od początku działania Konfederacji w przestrzeni publicznej na poziomie parlamentarnym my się spotykamy z obstrukcją i bojkotem. Takie demonstracyjne fochy pato-dziennikarzy i ekip telewizyjnych już się zdarzały. To jest oczywiście groteska, bo ich zadaniem w teorii miałoby być relacjonowanie, gdy tymczasem oni zajmują się raczej cenzurowaniem przekazu. I nadymają się poczuciem misji za jaką mają najwyraziściej tępienie wszystkiego co nie mieści się w głównym ścieku, wszystkiego co odbiega od polit-poprawnego standardu.

Co Pan powiedział podczas konferencji, którą zbojkotowały media?

– Bardzo jasny i myślę nieskomplikowany, nietrudny do zrozumienia przekaz: upominamy się o to, by polityka pomocy uchodźcom wojennym nie była prowadzona kosztem obywateli polskich i by ewidentne preferowanie przybyszów z Ukrainy nie przeradzało się w systemową dyskryminację Polaków. O to upominam się osobiście od początku tej wojny. Już pierwszego dnia tej wojny zwracałem uwagę na to niebezpieczeństwo jakim będzie otwieranie granic RP na przestrzał i tworzenie popytu na migrację. Zdanie, które być może najbardziej oburza politycznie poprawnych cenzorów, to jest zdanie, którego zresztą autorstwa sobie nie przypisuję, tylko cytuję pana profesora Jacka Bartyzela, którego diagnozę uważam za trafną i którego obawy w pełni podzielam. A pan profesor stwierdził właśnie, że mamy do czynienia nie z pomocą uchodźcom wojennym ale z operacją masowego przesiedlenia ludności. I ja myślę, że to jest trafna diagnoza.

czwartek, 17 marca 2022

Nowelizacja Konstytucji Republiki Białoruś

27 lutego 2022 roku obywatele Białorusi w specjalnym referendum zdecydowali o zmianach w Konstytucji swojego państwa. Projekt poprawek i uzupełnień był wcześniej konsultowany ze społeczeństwem. Każdy mógł się wypowiedzieć, przesłać uwagi i zaproponować zmiany. W czasie referendum obywatele odpowiadali «tak» lub «nie» na pytanie: «Czy zgadza się pan/pani na zmiany i uzupełnienia Konstytucji Republiki Białoruś?».

Pod głosowanie w referendum poddawane zostały poprawki do ponad połowy artykułów dotychczas obowiązującej Konstytucji. Za zmianami w referendum konstytucyjnym głosowało blisko 66 proc. obywateli, a frekwencja wyniosła prawie 79 proc. Zaktualizowany tekst Konstytucji został uzupełniony o jedenaście nowych artykułów i jeden rozdział, które przewidują zasadniczo nowe podejście do rządzenia krajem, systemu kontroli i równowagi, rozwoju kluczowych ideologicznych punktów odniesienia w oparciu o pamięć historyczną narodu białoruskiego, wzmocnienia gwarancji socjalnych, zwiększenia roli partii, ruchów i społeczeństwa obywatelskiego w życiu politycznym państwa.

wtorek, 1 marca 2022

Wolfgang Wodarg: „Świat nauki został skorumpowany”

Co to są koronawirusy i od kiedy wiadomo o ich istnieniu?

Dr med. Wolfgang Wodarg: – Korowirusy są rodzajem wirusów grypowych, tzn. takich, które obok innych wirusów powodują grypę. Różnych rodzajów wirusów powodujących infekcję dróg oddechowych – co określamy grypą – jest według różnych szacunków od stu do dwustu. Koronawirusy są znane od lat 60. XX wieku. Natomiast te koronawirusy, o których teraz jest mowa, tzn. wirusy SARS są znane od ponad 20 lat.

Czym jest przypadek z Wuhan, od którego wszystko zmieniło się na świecie?

– Ta narracja ma wiele obliczy. Wuhan to miasto liczące 11 milionów mieszkańców, w którym znajduje się wielu pacjentów, w tym wiele przypadków zapaleń płuc. Jest tam również laboratorium broni biologicznej.

W Wuhan rozpoczęto badania w celu znalezienia przyczyny, jakie konkretnie wirusy są odpowiedzialne za przypadki zapalenia płuc. W tym celu zastosowano test PCR Christiana Drostena i od tego zaczęło się szukanie tzw. przypadków. Oczywiście w Chinach jest duża liczba zapaleń płuc, głównie osób starszych, ale nigdy wcześniej nie badano tego pod kątem obecności koronawirusów. Takie testowanie zaczęło się właśnie w Wuhan, gdzie metodą PCR badano pacjentów pod kątem obecności koronawirusów i skutkowało to dużą ilością wyników dodatnich.

Tego typu praktyki stosowano mniej więcej do marca 2020 roku i później krzywa drastycznie spadła, co skutkowało praktycznie prawie zerową ilością przypadków zakażeń koronawirusem w Chinach. A zatem, w Chinach po trzech miesiącach wszystko wróciło do normy, ponieważ zaprzestano testowania. Tak można by również zrobić w Polsce oraz w Niemczech.

sobota, 26 lutego 2022

Miałam wujka w Wehrmachcie

 


Kilka lat temu, już po wybuchu Euromajdanu w Kijowie, poznałam w Gliwicach młodego Ukraińca. Podczas luźnej rozmowy zapytałam dlaczego właściwie przyjechał do Polski. Odpowiedział, że wyjechał z Ukrainy, by wymigać się przed przymusowym wcieleniem do wojska. Wyjaśnił, że jego matka jest Rosjanką, a on nie chciał strzelać do swoich. Czy któryś z polskojęzycznych „komentatorów wojennych” pomyślał choć przez chwilę, że wpychanie Ukrainy na prozachodni kurs, sprowadzi na zwykłych mieszkańców Ukrainy tego typu dramatyczne dylematy?

A teraz o mojej rodzinie. Miałam wujka w Wehrmachcie. Przyznać się do tego w Polsce, to chyba jeszcze gorsze niż być „ruskim agentem”. Ten wujek – rodzony brat mojej babci – był Polakiem, urodził na polskiej ziemi, chodził do polskiej szkoły, posługiwał się językiem polskim. Jego matka była Polką, ale ojciec – mój pradziadek – był Austriakiem. Cała rodzina mieszkała w Żywcu. Niemcy przyłączyli Austrię do III Rzeczy, a k
iedy wybuchła II wojna światowa wzięli pod okupację polskie ziemie, w tym Żywiecczyznę. Brat mojej babci na początku wojny był niepełnoletni, jednak niemieccy okupanci przychodzili do domu pradziadków i zapowiadali, że jak tylko chłopak skończy 18 lat dostanie wezwanie do wojska. Młody Karol nie chciał iść do Wehrmachtu, jednak Niemcy postawili mu ultimatum i zagrozili, że jeśli jako syn Austriaka nie wstąpi niemieckiej armii, to wtedy cała rodzina trafi do KL Auschwitz. Wybrał ocalenie rodziny. Dzień przed wcieleniem do wojska poszedł pożegnać się z przyjacielem i oznajmił mu, że już nie wróci, ponieważ nie będzie strzelał do swoich. I rzeczywiście, zginął od razu jak tylko trafił na front. Taka była cena za ocalenie najbliższych przed obozem koncentracyjnym.


Dlaczego o tym wspominam? Żeby naprowadzić ewentualnych wątpiących do wniosku, że polskojęzyczni dziennikarze, publicyści i politycy to zwyczajni idioci. Niestety pod ich wpływem kompromitują się też zwykli zjadacze chleba na Facebooku. Nakręceni propagandą wysilają się na komentowanie konfliktu za naszą wschodnią granicą, o którym nie mają bladego pojęcia. 
Jakieś 98 procent artykułów i komentarzy reprezentują poziom skrajnej głupoty i skrajnej nieodpowiedzialności. Przytoczone przeze mnie przykłady mają posłużyć do łopatologicznego wytłumaczenia na czym polega okrucieństwo polskojęzycznych „komentatorów wojennych”.

wtorek, 22 lutego 2022

A. Łukaszenka do Ukraińców: Naszą drogą jest droga spokoju i zgody

 


W mediach głównego nurtu (ani tych internetowych, niby niezależnych) i tak tego nie pokażą, bo tam wszyscy ćwierkają na modłę atlantystów. Jednak od tego mają Państwo mnie - łączniczkę ze Wschodem (i moich pomocników, dziękuję Sylwio za tłumaczenie) - żeby dowiadywać się czegoś innego, że jest jakaś alternatywa. My, Słowianie - WSZYSCY - możemy żyć w pokoju i zgodzie. Niech właśnie to będzie nasza przyszłość. Najważniejsze, to przestać dawać się rozgrywać tym, którzy od pokoleń nas skłócają. Nie dajmy się wciągnąć w wojnę

A oto przemówienie Aleksandra Łukaszenki do Ukraińców: «Z tak wysokiej trybuny, w tym ostrym okresie, chciałbym jeszcze raz po spotkaniu z Prezydentem Rosji zwrócić się do narodu ukraińskiego i do jego władzy, jeżeli oni jeszcze nie przekroczyli czerwonej linii. Zróbmy tak - abyśmy my Słowianie zawsze żyli w pokoju i porozumieniu! Wszystko mija, nie tylko konfrontacje, konflikty ale i same straszne wojny, wszystko mija i się zapomina. Cały problem w tym, na ile głęboka blizna pozostanie w sercach naszych słowiańskich narodów, po naszych konfliktach. Dlatego jeszcze raz proponuję - zatrzymajcie się! Wyrzeczcie się (pozbądźcie się) tych gospodarzy zza Oceanu, żadnego szczęścia oni wam nie przyniosą. Jak tylko będziecie dla nich niewygodni, oni was wyrzucą na śmietnisko historii. Naszą drogą jest droga spokoju i zgody. Ale Ci to toczą bagnety, przede wszystkim na zachodzie naszego kraju, podkreślam, na zachodzie naszego kraju, pamiętajcie, my zdrajcami nigdy nie byliśmy i nie będziemy. I tak jak planujecie rozstrzelać Ruskich z tyłu, przez Białoruś, wam się to nie uda. Dlatego jeszcze raz powtarzam, trzeba się uspokoić, wziąć głowę w ręce i podjąć prawidłową decyzję w interesach narodów. Narody, które nie daj Boże zginą, jeżeli zacznie się wojna, nie chcą jej, oni nie chcą zginąć, oni chcą żyć jak wszyscy. To jest nasza pozycja.»

czwartek, 17 lutego 2022

Wytoczyłam proces za «regularnie opłacana moskiewska najmitka»

UWAGA: Niech to będzie ostrzeżenie dla wszystkich, którym się wydaje, że mogą mnie bezkarnie pomawiać i zniesławiać. Wytoczyłam proces A.R., za to, że na Facebooku napisała o mnie takie oto słowa: «Obejrzałam profil w internecie - regularnie opłacana moskiewska najmitka». Prywatny akt oskarżenia o przestępstwo zniesławienia przeciwko A.R. trafił do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie; sprawa ma już nadaną sygnaturę. A.R. zniesławiła mnie po tym, jak otrzymałam jako dziennikarka "Myśli Polskiej" akredytację prasową na Białoruś, którą wraz z moim wizerunkiem udostępniła ona na swoim profilu podpisując m.in. ww. słowami. Dodatkowo pod jej postem dokonał się na mnie swoisty lincz w wykonaniu m.in. innych dziennikarzy. Mój adwokat proponował A.R. polubowne załatwienie sprawy, tj. otrzymała ona pismo z propozycją przeproszenia mnie za zniesławienie oraz wpłacenia symbolicznego zadośćuczynienia na Fundację im. Brata Alberta. A.R. tego nie zrobiła. Co więcej, po otrzymaniu tamtego pisma opublikowała kolejny post na Facebooku, który sprowokował kolejny lincz na mojej osobie.

niedziela, 13 lutego 2022

Słowianie pariasami Europy?

 


Kilka lat temu spotkałam się z opinią, że "ktoś" ustalił nowy podział kastowy w Europie, w którym Słowianie zostali pariasami (sic!). Nie ukrywam, że po zapoznaniu się z tą szokującą tezą w pierwszym odruchu nastąpiło u mnie wyparcie. Ale jak to? Z jakiej niby racji mamy być w najniższej grupie społecznej spośród europejskich grup? Jakim prawem ktoś zrównał nas z grupą, która w Indiach zajmuje się czyszczeniem ulic z g*wien? Przypomnę tylko, że parias w Indiach jest pozbawiony wszelkich praw, a szerzej - to człowiek wzgardzony, wykorzystywany, często żyjący w nędzy.

piątek, 21 stycznia 2022

Dzień Babci

Dziś wspominam moje śp. Babcie.

Amelia Piwar z domu Gumowska (na zdj. po lewej) - pochodziła z Kresów na Wileńszczyźnie, gdzie wychowywała się w rodzinnym majątku ziemiańskim (przez wojnę wszystko stracili). Pamiętam, że kiedy byłam dzieckiem czytała mi książkę o przygodach panienki z dworu i myślę, że właśnie dzięki temu mam teraz ogromny szacunek i podziw dla ziemiaństwa, a tradycyjne dworki uważam za najpiękniejszą architekturę.
Stefania Nowak z domu Elsenbahn (zdj. po prawej, 1938 rok, koloryzowane) - swoją odwagą przewyższała wielu mężczyzn. Jako córka Polki i Austriaka w czasie wojny wykorzystywała austriackie pochodzenie, by pomagać polskim partyzantom z Armii Krajowej, którzy walczyli z niemieckim okupantem. Dla przykładu: z plecakiem wypełnionym granatami przechodziła na drugą stronę mostu w Żywcu, który pilnowali niemieccy żołnierze. W przemyceniu broni dla Polaków pomogły mojej Babci: biegła znajomość języka niemieckiego, opaska Czerwonego Krzyża, spryt, niemiecko brzmiące nazwisko i żarliwe przekonanie, że działa w słusznej sprawie, tj. dla wyzwolenia Polski. Po wojnie Babcia Stefania trafiła do więzienia, gdzie poznała mojego Dziadka, który również poszedł siedzieć. W komunistycznej niewoli kontynuowała konspirę - grypsowała, przemycała, kombinowała, itp. Jak mi się chwaliła - w więzieniu nauczyła się wszystkich rosyjskich przekleństw (co z pewnością ułatwiło jej działalność). I co najważniejsze, nie przypominam sobie, aby moja Babcia żyła żądzą zemsty na tych, którzy zniewalali Polskę. Wręcz przeciwnie, Babcię Stefanię zapamiętałam jako osobę wolną od nienawiści, która nie pielęgnowała w sobie wrogości.
Jakże się to różni od dzisiejszych polityków, którzy tak naprawdę niczego nie przeżyli i nic dla wolnej Polski nie zrobili, a tylko pomstują na sąsiadów, pchając naszą Ojczyznę w kolejne kłopoty, nieprawdaż?

A.

poniedziałek, 17 stycznia 2022

5. rocznica śmierci Wiktora Węgrzyna, twórcy Rajdów Katyńskich

5 lat temu – 17 stycznia 2017 roku – zmarł w Chicago Wiktor Węgrzyn, założyciel i wieloletni komandor Międzynarodowych Motocyklowych Rajdów Katyńskich. Na przestrzeni ponad dwóch dekad motocyklowa inicjatywa przerodziła się w fenomen na skalę światową. Rajd, który z założenia miał przypominać o zbrodni katyńskiej, z biegiem czasu dokonał swoistej ewolucji, nie zatracając przy tym pierwotnej idei.


Obok upamiętniania ofiar systemów totalitarnych, motocykliści z Rajdu Katyńskiego podróżując na Wschód prowadzą dyplomację publiczną, udzielają się w licznych akcjach charytatywnych, podtrzymują więzi z Polakami mieszkającymi na Kresach oraz głoszą ideę pokoju i pojednania z wszystkimi narodami krajów obszaru postradzieckiego.

piątek, 14 stycznia 2022

Bałkany na beczce prochu


Most w Kosowie
W grudniu A.D. 2021 odwiedziłam Kosowo, Bośnię i Hercegowinę oraz Serbię. Jako niezależna dziennikarka pojechałam wysłuchać Serbów. To wyjątkowe wyróżnienie dla Polki, wszak w pamięci mam bezwzględną propagandę powielaną w polskich mediach, jednoznacznie ukazującą stronę serbską w złym świetle.

Kiedy wybuchła wojna w Jugosławii byłam jeszcze dzieckiem. Kiedy NATO zrzucało bomby na serbskie miasta byłam nastolatką. Niewiele wtedy rozumiałam z geopolitycznych intryg, jednak instynktownie czułam jedno: to właśnie „niesienie demokracji” za pomocą natowskich bomb jest tu największą zbrodnią i nic tego okrucieństwa nie usprawiedliwia.

W Światowy Dzień Logiki polecam myślenie i wyciąganie wniosków

Radio, którego słucham (dla muzyki) właśnie nadaje komunikat: dziś Światowy Dzień Logiki. Jednocześnie redaktorzy z tego radia i ich goście - a właściwie wszystkich polskojęzycznych rozgłośni i telewizji - na okrągło gwałcą logikę, podają "newsy" sprzeczne z faktami, dowodami naukowymi, etc. Od dwóch lat dochodzi do tego działanie iście szatańskie, a mianowicie terroryzowanie społeczeństwa potężnym strachem. Czy gwałciciele logiki i nosiciele lęku robią to z bezmyślności czy z wyrachowania? A może dla pieniędzy i kariery? Tego nie wiem. Wiem natomiast, że trzeba uzbrajać społeczeństwo w antidotum.

Jako odtrutkę na obecne szaleństwo polecam publikacje naprawdę niezależnych naukowców, wydane i dystrybuowane przez naprawdę niezależne środowiska: Ordo Medicus i Wydawnictwo 3DOM.

Autorzy publikacji nie podważają istnienia COVID-19 i zagrożeń z tym związanych, więc proszę mi tu w komentarzach nie wyskakiwać z zarzutami typu: "powielanie teorii spiskowych" czy "bagatelizowanie zagrożenia".

sobota, 8 stycznia 2022

Więziony za Prawdę i naszą Wolność!


Dzięki trwającej od dwóch lat światowej psychozie sytuacja staje się coraz bardziej jasna i klarowna. Z jednej strony mamy sprzedawczyków i tchórzy (czytaj: polityków, dziennikarzy, lekarzy, publicystów, tzw. ekspertów, duchownych, celebrytów, sportowców, itp.), którzy dla zachowania posady i/lub kariery, pieniędzy, pozornej wygody - wciskają wystraszonemu społeczeństwu kłamstwa nt. eksperymentu medycznego, na którym koncerny farmaceutyczne zarabiają miliardy, aplikując ludziom preparat genetyczny, za który nikt nie ponosi odpowiedzialności. Przykład prezydenta Polski jasno pokazuje ile jest warty ów preparat. Andrzej Duda zaaplikował sobie już aż trzy dawki tego czegoś i właśnie po raz drugi złapał wiadomego wirusa. Podobnych przypadków znam osobiście bardzo dużo. Z drugiej strony mamy JEGO - utytułowanego serbskiego tenisistę, który jako osoba zamożna i wpływowa mógł sobie kupić fałszywy paszport szczepionkowy i bez problemu wziąć udział w tegorocznym Australian Open. Ale on wybrał walkę o Prawdę i Wolność. W ten sposób Novak Djoković stał się symbolem wolnego świata. Świata, który odrodzi się wraz z upadkiem globalistów i ich popleczników. Tymczasem władze Australii kazały go uwięzić, bo nie naszprycował się tym czymś. Za sport.pl: «Novak Djoković, najlepszy tenisista świata, w oczekiwaniu na decyzję o starcie w Australian Open, mieszka w skandalicznych warunkach. W posiłkach serwowanych przez Park Hotel można znaleźć robaki i pleśń - informuje australijski SBS News.»