Agnieszka Piwar: Pańskie
filmy w wielu środowiskach – także wśród młodego pokolenia – cieszą się
mianem kultowych. Tematyka, o której inni boją się nawet pomyśleć,
dynamicznie rozwijający się scenariusz, genialna oprawa graficzna,
całość opleciona świetnie dobraną muzyką i wreszcie prawdziwa lekcja
historii, której darmo szukać w szkolnych podręcznikach. Tymczasem,
podczas konferencji zorganizowanej przez Katolickie Stowarzyszenie
Dziennikarzy w Hebdowie opowiedział Pan niezwykle smutny scenariusz.
Producent Pańskich filmów Robert Kaczmarek jest zastraszany, a
zaprezentowane przez Pana fragmenty kilku projektów wciąż nie doczekały
się szczęśliwego finału, jakim jest dokończenie produkcji. Jak to
możliwe, że filmy, na które tak wielu widzów czeka, nie mogą być
zrealizowane?
Grzegorz Braun: Przede
wszystkim, dziękuję za dobre słowo – przekażę tę pochlebną recenzję
wszystkim koleżankom i kolegom: operatorom, montażystom, autorom
animacji, realizatorom dźwięku, producentom, z którymi współpraca daje
efekty tak dobrze przez Panią oceniane. Film jest rzemiosłem w dużej
mierze kolektywnym – jeśli moje filmy nadają się do użytku, to także
dzięki wysiłkowi utalentowanych współtwórców. Ale żebyśmy mogli od czasu
do czasu pokazać coś, co interesuje, a przy okazji cieszy oko i ucho –
do tego potrzeba poważnych inwestycji. O te zaś trudno, gdy brak
normalnego rynku. Oczekiwania widzów najwyraźniej niewiele mają tu do
rzeczy. W Post-PRL decydują względy polityczne, a nie zdrowy rachunek
ekonomiczny.
Jakiś przykład?
Proszę
bardzo: jestem autorem i współautorem kilku filmów dokumentalnych,
które figurują w pierwszej dziesiątce „najlepiej oglądanych” w historii
polskiej telewizji. Otwiera tę listę „Towarzysz generał”, filmowa
biografia polityczna Wojciecha Jaruzelskiego, którą zrealizowaliśmy parę
lat temu razem z kol. Robertem Kaczmarkiem – w czasie jednokrotnej
emisji mieliśmy rekordową widownię (wg danych TVP ponad trzy i pół
miliona Polaków). Gdyby decydował rachunek strat i zysków, to TVP byłaby
już wielokrotnie powtórzyła emisję tego filmu-rekordzisty, by na nim
lepiej zarobić. A my z kolegą-producentem mielibyśmy okazję potwierdzić
nasze umiejętności w kolejnych produkcjach. Tymczasem dzieje się
odwrotnie: telewizja film „aresztuje” i nie tylko nie ponawia emisji,
ale też odmawia sprzedaży praw do edycji filmu na płycie. My zaś
działamy po partyzancku, z filmu na film, nie mając pewności, czy w
ogóle uda się jeszcze zrealizować jakiekolwiek plany. I bynajmniej nie
chodzi tu o jakąkolwiek gwarancję pracy – bo w zdrowej ekonomii o
żadnych urzędowych „gwarancjach” nie powinno być mowy. Nie chodzi też o
to, by TVP miała koniecznie zamawiać akurat moje filmy (jeśli o mnie
chodzi, jestem przeciwnikiem jakichkolwiek „zamówień publicznych” w
branży telewizyjno-filmowej). Rzecz w tym, że jeśli akurat telewizja
reżimowa zwana dla zmylenia przeciwnika publiczną nie chce zarobić, to
powinno się to opłacać komuś innemu. Ale niestety w całym tym kartelowym
systemie, na straży którego stoi KRRiTV, a którego filarami są PISF i
TVP S.A., szanse na to są bardzo marne.
Są przecież telewizje prywatne i prywatni dystrybutorzy - ?
Owszem,
ale i tam zbyt często decydują względy poprawności politycznej, której
standardy dyktowane są przez ośrodki antykatolickiej, antynarodowej
propagandy z „GWiazdą śmierci” na czele. Ten dyktat
„polit-poprawności” respektowany jest zresztą również przez media i
środowiska z pozoru „prawicowe”, „niezależne” i „niepokorne” – ośrodków
katolickich nie wyłączając. Wspomniałem o tym na spotkaniu w Hebdowie:
tak się składa, że żaden z tak pochlebnie zrecenzowanych przez Panią
filmów nie doczekał się recenzji w mediach, których dziennikarzy zrzesza
m.in. KSD. Nawet „Eugenika” – film nagrodzony na festiwalu w
Niepokalanowie (2011) i wyróżniony „Feniksem” przez Stowarzyszenie
Wydawców Katolickich (2012) nie doczekał się na łamach wysokonakładowej
prasy katolickiej jakichkolwiek merytorycznych omówień.
Może
trudno się temu dziwić, skoro Pańskie wypowiedzi niejednokrotnie
uznawane były za „kontrowersyjne”, także w tych środowiskach.
Toteż nie dziwię się – tylko konstatuję. I ubolewam, że dla wielu zdezorientowanych ludzi miarodajnym źródłem pozostaje „GWiazda
śmierci”, i że nadal nie brak katolików, ba, nawet hierarchów, którzy
pochopnie uznają za stosowne przyłączać się do nagonki, do której sygnał
pada z Czerskiej, lub Wiertniczej.
Bo
cóż jest takie „kontrowersyjne”? Że Polacy mają prawo wiedzieć, kim są
ludzie, którzy ich pouczają – czy to z telewizora, czy z mównicy
sejmowej, czy z ambony - ? Że publikowanie przez ludzi Kościoła na
łamach antykatolickich i antypolskich gazet przyczynia się do szerzenia
zamętu - ? Że zdradę stanu, tak samo jak morderstwo z premedytacją,
winno się adekwatnie karać - ? Że propaganda zaprzaństwa i dewiacji nie
powinna być bezkarnie uprawiana, ani stawiana za wzór postawy
obywatelskiej - ? Że mój program naprawy państwa i zabezpieczenia
Tradycji katolickiej streszcza się w trzech słowach: KOŚCIÓŁ, SZKOŁA,
STRZELNICA - ? Na spotkaniach autorskich padają najrozmaitsze pytania,
na tematy nie zawsze ścisłe związane z tematem pokazywanego filmu, a ja
staram się po prostu uczciwie odpowiadać – tj. wedle mojej najlepszej
wiedzy i nie skrywając moich szczerych przekonań. Kto się na to oburza,
ten się sam wyraźnie określa.
Tym
bardziej dumny jestem, że choć pozbawione szerszej reklamy, czy bodaj
uczciwej krytyki – i na przekór energicznej antyreklamie, tj. prasowym
donosom i pomówieniom – moje filmy służą jako pomoc dydaktyczna
niejednemu katechecie, czy animatorowi. Cieszę się, że np. po „Eugenikę –
w imię postępu”, czy „Transformację – od Lenina do Putina” sięgają
nauczyciele, także akademiccy. Rzecz w tym, by przełożyło się to na
możliwość tworzenia nowych filmów.
Jak
wyglądają kulisy produkcji filmowej? Mam tutaj na myśli przede
wszystkim stronę finansową. Skąd pozyskiwane są źródła na tego typu
twórczość, jaką Pan realizuje?
Produkcja
filmowa to w wymiarze finansowym takie samo przedsięwzięcie, jak każde
inne. Trzeba mieć pomysł i budżet. Pomysł musi być dobrze przemyślany,
opisany, a wreszcie wyegzekwowany – po to jest w filmie scenariusz,
potem scenopis, plan zdjęć, a wreszcie planowa postprodukcja, tj. montaż
i udźwiękowienie. A budżet musi być najpierw zmobilizowany, a potem
dobrze wydatkowany i skrzętnie rozliczony – temu służy kosztorys,
preliminarz etc. Ja jestem reżyserem, zajmuję się kwestiami
merytorycznymi i artystycznymi. Konstruowaniem budżetu zajmuje się
producent z pomocą kierownika produkcji.
Nie
jest to łatwe – w sytuacji, gdy perspektywy emisji telewizyjnej są
przed moimi filmami zamknięte. Pozostaje obieg prasowy i księgarski –
parę moich filmów zafunkcjonowało na płytach załączonych do gazet, czy
książek dostępnych w ogólnopolskiej sprzedaży. Jest też oczywiście
internet – dotychczasowe próby płatnego udostępniania filmów okazały się
jednak mało rentowne.
Dlaczego?
Po
prostu Polacy mają silne przyzwyczajenie do „darmowości” wszystkiego,
co da się znaleźć w sieci. Może się to z czasem zmieni – powątpiewam
jednak, czy uda mi się w tych okolicznościach zachować ciągłość pracy w
zawodzie. Z jednej strony bardzo cieszą mnie przejawy życzliwego
zainteresowania moją twórczością, z drugiej jednak – z samej życzliwości
nie da się skonstruować budżetu następnej produkcji.
W jaki sposób potencjalnemu inwestorowi są zwracane koszty produkcji?
W
produkcji filmowej – jak w każdej innej – wszystko jest kwestią umowy.
Podobnie jak przy pisaniu scenariusza trudno o dobry rezultat, jeśli
stosunkowo wcześnie nie wymyśli się zakończenia, tak w wypadku
budżetowania – trudno o happy-end, jeśli z góry nie wiemy, jaka będzie
dystrybucja. Bo jak inaczej przewidzieć, czy przyjęte rozwiązania,
wykorzystane środki okażą się opłacalne? I z tym jest największy problem
– z dystrybucją. Bo zrobić film to jest dopiero połowa problemu. Potem
przecież trzeba go pokazać – i to jak najszerzej. Bo film to droga
zabawa – po co robić coś, co potem będziemy trzymali w szufladzie (jak
TVP „Towarzysza generała”), albo co najwyżej pokażemy znajomym i
przyjaciołom „u cioci na imieninach” - ?
Standardowe pytanie: nad czym Pan obecnie pracuje?
Finalizuję
montaż trzeciej części „Transformacji” – czekam na zamówione animacje, a
potem ostateczne cyzelowanie montażu, tzw. „fajnsznyt” i zgranie
dźwięku. Ale to jeszcze nie koniec tego projektu. By cykl „Transformacja
– od Lenina do Putina” doprowadzić do przełomu lat 80/90. i do
współczesności, czyli do tego, co z pewnego punktu widzenia może
najciekawsze, potrzebne są jeszcze dwie części, dwa godzinne filmy.
Gotowe jest już 70-80% materiału zdjęciowego – ekskluzywne wywiady z
ekspertami i unikalne archiwalia (m.in. z post-sowieckich archiwów w
Mińsku i Kijowie) – ale sam montaż musi potrwać następne dwa kwartały. I
na to na razie kolega-producent nie może sobie pozwolić. Próbujemy
jednak „uciekać do przodu” – i w najbliższym czasie, mam nadzieję, uda
nam się rozpocząć zdjęcia do nowego cyklu pod roboczym tytułem „Nowy
wspaniały świat”, w którym mowa będzie o systemowym wymiarze zagrożeń
anty-cywilizacyjnych XXI wieku. Jest też kilka innych, mniejszych
projektów, które czekają na swój moment.
Dziękuję za rozmowę.
Wywiad ukazał na stronie Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy: http://ksd.media.pl/aktualnosci/1751-g-braun-o-powazne-inwestycje-trudno-gdy-brak-normalnego-rynku
PRZEDRUK:
Głos Polski - Tygodnik Polaków w Kanadzie: http://www.ngopole.pl/wydaniaspecjalne/GlosPolski/Glos%20Polski_2014.3.pdf
Głos Polski - Tygodnik Polaków w Kanadzie: http://www.ngopole.pl/wydaniaspecjalne/GlosPolski/Glos%20Polski_2014.3.pdf
Prawy.pl: http://prawy.pl/34-kultura/wywiady12/4643-grzegorz-braun-tvp-aresztuje-nasze-filmy-zas-my-dzialamy-po-partyzancku
Goniec: http://www.goniec.net/goniec/inne-dzialy/wywiady/nie-da-si%C4%99-z-%C5%BCyczliwo%C5%9Bci-skonstruowa%C4%87-produkcji-z-re%C5%BCyserem-grzegorzem-braunem-rozmawia-agnieszka-piwar-z-katolickiego-stowarzyszenia-dziennikarzy.html
Klub Miłośników Dobrych Mediów: http://www.kmdm.pl/art.php?id=20140111164654d54a126a783bc9
wPolityce.pl: http://wpolityce.pl/artykuly/71469-grzegorz-braun-tvp-aresztuje-nasze-filmy-i-nie-tylko-nie-ponawia-emisji-ale-tez-odmawia-sprzedazy-praw-do-edycji-filmu-na-plycie
Prawica.net: http://prawica.net/36933
Wolne Media: http://wolnemedia.net/media/tvp-aresztuje-nasze-filmy-a-my-dzialamy-po-partyzancku/
Fronda.pl: http://www.fronda.pl/a/grzegorz-braun-w-post-prl-decyduja-wzgledy-polityczne-a-nie-zdrowy-rachunek-ekonomiczny,33410.html po tygodniu usunięte na żądanie Rozmówcy - szczegóły: GRZEGORZ BRAUN DO REDAKCJI FRONDY
ProKapitalizm.pl: http://prokapitalizm.pl/g-braun-o-powazne-inwestycje-trudno-gdy-brak-normalnego-rynku.html
Blogpublika.com: http://blogpublika.com/2014/01/15/grzegorz-braun-tvp-aresztowala-towarzysza-generala/
Blogpublika.com: http://blogpublika.com/2014/01/15/grzegorz-braun-tvp-aresztowala-towarzysza-generala/
i na stronie:
Filmy Grzegorza Brauna, do obejrzenia na portalu Ahaaa.pl, zapraszamy:)
OdpowiedzUsuń