-
W rzeczywistości to Stany Zjednoczone, jak i niektórzy ich
sojusznicy, stworzyli to, co nazywamy ISIS (Państwo Islamskie), i te
grupy, które są na miejscu, w Syrii. Jeśli spojrzymy w
nieodległą przeszłość, to zobaczymy, że właśnie tak wygląda
amerykańska polityka. Wszyscy przecież wiemy, że to właśnie
Stany Zjednoczone stworzyły Bin Ladena oraz Al-Kaidę – po to, aby
realizować swoją politykę - powiedział dr Idris Mayya chargé
d’affaires ambasady Syrii w Polsce, w rozmowie z Agnieszką
Piwar. Wywiad ukazał się w kwartalniku "Opcja
na Prawo".
15 sierpnia Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucję nr 2170, której celem ma być wspólne działanie przeciwko organizacjom „Front al-Nusra” (grupa zbrojna będąca siatką Al-Kaidy w Syrii) i „Państwo Islamskie” (ISIS/ISIL – salifacka organizacja terrorystyczna oraz samozwańczy kalifat ogłoszony w 2014 roku na terytorium państwowym Iraku i Syrii). Jak przyjęto tę decyzję w waszym państwie?
Dr Idris Mayya: - Oczywiście decyzję ONZ 2170 przywitaliśmy w Syrii serdecznie. To stanowisko przedstawił wicepremier, jak również minister spraw zagranicznych naszego kraju Walid el-Mualim, który zapewnił, że Syria jest gotowa do współpracy z każdym państwem, które chciałoby zwalczyć terroryzm. Zapewnił on także, iż każdy atak przeprowadzony na terytorium naszego państwa bez wcześniejszego uzgodnienia z syryjskim rządem będzie uważany za agresję, jak również za sprzeczny z prawami międzynarodowymi.
Chciałbym zapewnić panią, że nie ma czegoś takiego jak opozycja umiarkowana czy też terroryści umiarkowani bądź mniej umiarkowani. W istocie to, z czym mamy do czynienia u nas, to jest terroryzm. To są grupy terrorystyczne, które pracują dla pewnych wywiadów, po to, żeby wprowadzać w Syrii chaos.
Jakie jest stanowisko Syrii w sprawie amerykańskiego zaangażowania w obalanie legalnej władzy i wsparcie tych, którzy wprowadzają w waszym państwie chaos?
- Stany Zjednoczone – podobnie żadne inne państwo na świecie – nie mają prawa angażować się w zmianę rządu czy organizowanie rządu, tak jak sobie życzą, na terytorium innego państwa. To naród wybiera rząd oraz sposób rządzenia, jaki ma być w danym kraju.
Udowodniły to ostatnie wybory w Syrii. Naród syryjski sam sobie wybrał rząd, bez ingerencji zewnętrznej agentury. I faktycznie przekazał w ten sposób wiadomość całemu światu, tym, którzy się interesują tematyką, że Syryjczycy sami sobie poradzą z tym problemem.
Z ostatnich doniesień wynika, że Barack Obama chce zwalczać kalifat poprzez dalsze wspomaganie syryjskich rebeliantów. Jak ekscelencja odbiera taką deklarację prezydenta Stanów Zjednoczonych?
- W rzeczywistości to Stany Zjednoczone, jak i niektórzy ich sojusznicy, stworzyli to, co nazywamy ISIS (Państwo Islamskie), i te grupy, które są na miejscu, w Syrii. Jeśli spojrzymy w nieodległą przeszłość, to zobaczymy, że właśnie tak wygląda amerykańska polityka. Wszyscy przecież wiemy, że to właśnie Stany Zjednoczone stworzyły Bin Ladena oraz Al-Kaidę – po to, aby realizować swoją politykę.
My uważamy, że Stany Zjednoczone przez stworzenie tej całej współpracy międzynarodowej w walce z ISIS, w rzeczywistości dążą do tego, aby powrócić do regionu, żeby mieć tam swoje wpływy, by móc skorzystać z dóbr tego regionu. Amerykanie chcą po prostu kontynuować swoje działania w regionie.
Naszym zdaniem, aby naprawdę zwalczyć terroryzm, społeczność międzynarodowa powinna podejść poważnie do tematu i zjednoczyć się, przede wszystkim po to, by wpłynąć na te państwa, które wspierają terroryzm.
W jaki sposób?
- Trzeba przede wszystkim wysuszyć źródła finansowe tych ugrupowań terrorystycznych. Jeżeli chodzi o wspieranie tzw. opozycji w Syrii, to Stany Zjednoczone z niektórymi sojusznikami robią to przecież nieprzerwanie od ponad trzech lat.
Powiedział
Pan
o
konieczności
wysuszenia
źródła
finansowania.
Tymczasem
siedziby
Banku
Światowego
i
Międzynarodowego
Funduszu
Walutowego
mieszczą
się
w
Waszyngtonie.
Czy
wobec
obecnej
sytuacji
społeczność
międzynarodowa,
która
ma
się
zjednoczyć
w
autentycznym
zwalczaniu
terrorystów
– obok
wyraźnego
głosu
sprzeciwu,
nie
powinna
pomyśleć
o
stworzeniu
przez
niezawisłe
państwa
'własnego
pieniądza',
czyli
jakiegoś
alternatywnego
międzynarodowego
banku
centralnego?
- Wysuszenie źródeł finansowania grup terrorystycznych w Syrii powinno przebiegać poprzez zobowiązanie państw zwłaszcza Turcji, Arabii Saudyjskiej czy Kataru, które do tej pory, pomimo wydania rezolucji Rady Bezpieczeństwa 2170 oraz 2178, zapewniają tym grupom wsparcie poprzez finansowanie, zbrojenie, szkolenie i goszczenie ich na swoich terytoriach, co stanowi naruszenie Karty Narodów Zjednoczonych i rezolucji międzynarodowych, o których mowa powyżej.
Obok źródeł finansowania mamy także do czynienia innym problemem, a mianowicie przekazem informacyjnym. Jak Ekscelencja ocenia rolę międzynarodowych mediów opisujących sytuację w Syrii?
- Nie ma wątpliwości, że różnorodne środki masowego przekazu odgrywają ważną rolę. Dlatego też wierzymy, że obiektywne i neutralne media odgrywają istotną rolę w wyjaśnianiu i przekazywaniu rzeczywistego obrazu o tym, co się dzieje w Syrii.
- Wysuszenie źródeł finansowania grup terrorystycznych w Syrii powinno przebiegać poprzez zobowiązanie państw zwłaszcza Turcji, Arabii Saudyjskiej czy Kataru, które do tej pory, pomimo wydania rezolucji Rady Bezpieczeństwa 2170 oraz 2178, zapewniają tym grupom wsparcie poprzez finansowanie, zbrojenie, szkolenie i goszczenie ich na swoich terytoriach, co stanowi naruszenie Karty Narodów Zjednoczonych i rezolucji międzynarodowych, o których mowa powyżej.
Obok źródeł finansowania mamy także do czynienia innym problemem, a mianowicie przekazem informacyjnym. Jak Ekscelencja ocenia rolę międzynarodowych mediów opisujących sytuację w Syrii?
- Nie ma wątpliwości, że różnorodne środki masowego przekazu odgrywają ważną rolę. Dlatego też wierzymy, że obiektywne i neutralne media odgrywają istotną rolę w wyjaśnianiu i przekazywaniu rzeczywistego obrazu o tym, co się dzieje w Syrii.
Niestety,
większość mediów które podjęły się relacjonowania
wydarzeń w Syrii, to media stronnicze i nieobiektywne w swoich
przekazach. Co więcej, jedne przekazywały informacje, które
w ogóle nie miały miejsca, a inne w swoich przekazach brały
udział w podsycaniu konfliktu poprzez podżeganie do walki na tle
religijnym i wyznaniowym.
Najlepszym
dowodem na to, jest fakt, iż media, o których wspomniałem,
stale zaprzeczały obecności terrorystów na terytorium Syrii,
opisując te grupy jako rebeliantów lub też opozycję.
Pytaniem jest, czy istnieje podział terroryzmu na umiarkowany i ekstremistyczny? Terroryzm to terroryzm, bez względu na to, jaką będzie nosił nazwę. Teraz, po około czterech latach, okazuje się, że media te zaczęły uznawać istnienie grup terrorystycznych wewnątrz Syrii.
Jak
na
tym
tle
wypadają
media
w
Polsce?
- Nie
ma wątpliwości, że polskie media nie odbiegały od tego, co
wspomniałem wcześniej, nawet teraz, w dalszym ciągu używane jest
takie nazewnictwo, jak umiarkowana opozycja czy też rebelianci oraz
inne nie mające żadnego związku z rzeczywistością. Z drugiej
strony wiemy, iż jest wielu polskich dziennikarzy i analityków
politycznych, którzy przekazują rzeczywisty obraz tego, co
się dzieje w Syrii, w sposób obiektywny i bezstronny.
W
rzeczywistości nie oczekujemy, aby media i dziennikarze stali po
czyjejś stronie, to, co jest dla nas ważne, to aby media te były
neutralnym źródłem informacji w sposób obiektywny i
przejrzysty.
Sporo
się u nas pisze o sytuacji
chrześcijan w Syrii czy w Iraku.
Część mediów zwraca uwagę na
to, że wyznawcy Chrystusa przeżywają
potworne prześladowania ze strony ISIS
czy syryjskich rebeliantów. Czy
rząd Baszszara al-Asada podjął jakieś
szczególne starania w obronie
mniejszości religijnych?
- W
Syrii zawsze żyliśmy, żyjemy i żyć będziemy jak jeden naród.
Odrzucaliśmy, odrzucamy i nadal będziemy odrzucać wszelkie próby
dzielenia Syryjczyków na podstawie pochodzenia religijnego czy
też wyznaniowego. Przed rozpoczęciem wydarzeń Syria była wzorem
współistnienia wszystkich Syryjczyków, do momentu aż
zaczęto używać nazewnictwa dzielącego syryjskie społeczeństwo
według religii czy wyznania. Takie podejście dociera do nas poprzez
media, niestety niektóre z nich to media zachodnie.
Zapewniam,
że nasz naród odrzuca te poglądy, zwłaszcza, że mordowanie
i niszczenie jakiego dopuszczają się grupy terrorystyczne, dotyczą
wszystkich Syryjczyków, nie ograniczają się do jednej grupy.
Rząd syryjski w swojej polityce wewnętrznej wychodzi z założenia,
iż priorytetem jest ochrona całego Narodu Syryjskiego i to zadanie
w pełni realizuje.
Dziękuję
za rozmowę.
Tłumaczenie:
Ammar Zeizafoun
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz