Polska nie ma kolonialnej przeszłości, posiada doświadczenie w
podnoszeniu się z gruzów, a sami Polacy są zdecydowanie bardziej lubiani
na Bliskim Wschodzie niż Francuzi, Anglicy czy Amerykanie. Te czynniki,
wpływają na to, że Syria - która pragnie odbudować swój kraj - z
ufnością i nadzieją patrzy w kierunku Polski. To historyczna szansa na
wielkie inwestycje i dobrze rokującą współpracę.
Z Syrii wróciła właśnie delegacja polskich biznesmenów. Trzydniowa
wizyta, która miała miejsce pod koniec listopada, była możliwa dzięki
zaproszeniu wystosowanemu przez stronę syryjską. Na misję handlową
wyjechało 10 osób, w tym reprezentanci firm z branży budowlanej oraz
energetyki (PGNiG). W planach są kolejne wyjazdy, m.in. przedstawicieli
sektora farmaceutycznego. Osoby biorące udział w delegacji
zrelacjonowały swój pobyt podczas konferencji w siedzibie ambasady Syrii
w Warszawie.
Obecny na spotkaniu dr Idris Mayya, chargé d’affaires Ambasady
Syryjskiej Republiki Arabskiej w Polsce zaznaczył na wstępie, że wiele
informacji na temat tego, co się dzieje obecnie w jego kraju, jest w
radykalny sposób przesadzonych. Potwierdzili to delegaci z Polski. Wbrew
medialnym doniesieniom, sytuacja w Syrii jest znacznie stabilniejsza; w
Damaszku i w większości miast jest już bezpiecznie. Mayya przyznał
zarazem, że są jeszcze regiony niebezpieczne, głównie wzdłuż granicy z
Turcją. Podkreślił negatywną rolę rządu tureckiego, „który zezwala na
to, aby terroryści przekraczali granicę i wjeżdżali do Syrii”. Dyplomata
zwrócił także uwagę na niechlubną rolę państwa żydowskiego, który w tym
konflikcie pomaga terrorystom. Nawiązał m.in. do ostatniego
zbombardowania przez Izrael obrzeży Damaszku. Syryjczyk zachęcał
polskich dziennikarzy do zapoznania się raportami Narodów Zjednoczonych.
Z dokumentów tych jasno wynika, że Izrael wspiera grupy terrorystyczne.
Wielka misja Polski
Dr Idris Mayya poinformował, że jego rząd dąży do zakończenia sytuacji
w Syrii dwiema równoległymi drogami. Od strony politycznej rząd
syryjski deklaruje gotowość do współpracy i rozmów, aby zakończyć
konflikt na drodze dialogu. Drugą opcją jest droga dążąca do zwalczenia
wszystkich tych grup terrorystycznych, które są na miejscu.
Dyplomata
podziękował polskiemu rządowi jak i samym Polakom za stanowisko w
sprawie Syrii. Mayya docenił to, że - mimo, iż jesteśmy członkiem Unii
Europejskiej, która pewne stanowiska narzuca - strona polska od początku
sytuacji w Syrii starała się być dyplomacją bezstronną, rzetelną, i
według siebie postępować.
Chargé d’affaires podkreślił, że Syria bardzo liczy na pomoc
naszego kraju. - Polska polityka ma dobre relacje z Turcją, ze Stanami
Zjednoczonymi i z Izraelem. Te państwa niestety do tej pory pomagają
grupom terrorystycznym w Syrii. Oczekujemy od Polski, że wpłynie na te
kraje, jak również pomoże w doprowadzeniu do dialogu między samymi
Syryjczykami - zaznaczył Idris Mayya.
Dyplomata zachęcił także, do inwestowania w Syrii. Zapewnił, że od
strony ekonomicznej rynek syryjski ma wiele do zaoferowania. Nie mniej
jednak, kraj ten obecnie posiada duże zapotrzebowania, stąd niezbędna
także pomoc w jego odbudowie. - Grupy terrorystyczne zniszczyły
wiele syryjskich zakładów i fabryk. Niektóre z nich zostały rozebrane,
przewiezione i sprzedane np. do Turcji. Taka sytuacja miała miejsce w mieście Aleppo, które było stolicą ekonomiczną w Syrii - potwierdził Mayya. Na dziś Syryjczycy najbardziej potrzebują współpracy z branżą farmaceutyczną, budowlaną i spożywczą.
Pomoc naszego kraju nie ogranicza się jedynie do inwestycji. Syria
chciałaby także skorzystać z naszych doświadczeń przemian ustrojowych. W
roli promotora reform, które były u nas wprowadzane, wystąpił Artur W.
Wróblewski z Uczelni Łazarskiego (Instytut Bliskowschodni). Na spotkaniu
w ambasadzie zaznaczył, że stronie syryjskiej proponowane są jedynie te
rozwiązania, które u nas się powiodły, przy jednoczesnym unikaniu
problemów na jakie napotkaliśmy w Polsce.
Nie zmarnować okazji
Polska delegacja spotkała się w Syrii ze swoimi odpowiednikami z
różnych branż. Odbyły się też rozmowy w siedzibach tamtejszych
ministerstw, m.in. w Ministerstwie Rozwoju Administracji. Wróblewski
przyznał, że przedsiębiorcom zainteresowanym syryjskim rynkiem są
proponowane preferencyjne warunki. To odpowiedź na trud i pracę, jaką
obecnie wkładają udając się na rozmowy do Syrii. - Ten kto teraz tam
jedzie, zabiega i podejmuje rozmowy ma szansę w przyszłości budować na
miejscu domy, drogi, a nawet lotnisko - potwierdził przedstawiciel
Uczelni Łazarskiego.
Jego
zdaniem jest to wielka szansa dla Polski, która ze swoimi cechami może
odegrać bardzo istotną rolę w wejściu na Bliski Wschód. - Nie
musimy mieć armii, aby odegrać wielką rolę. Powinniśmy za to poszukiwać
nowych rynków, rozwijać nasze strategie, gospodarkę, PKB - skonstatował Wróblewski, zachęcając do unikania ostracyzmu i stawiania na współpracę.
Przedstawiciel Instytut Bliskowschodniego ubolewa jednocześnie, że często nie wykorzystujemy naszych szans, naszego potencjału intelektualno-sprawczego i wreszcie wycofujemy się w wielu miejsc. W
tym kontekście nawiązał do przypadku zawieszenia działalności polskiej
placówki dyplomatycznej w Syrii. Przyznał, że polski ambasador chciał
zostać w Damaszku, ale dyrektywa z Brukseli - nadrzędna wobec narodowych
uprawnień - okazała się być... ważniejsza.
Wróblewski zachęcał, by nie kupować w ciemno „tej całej poprawności politycznej”, która tak naprawdę uderza w nasz interes narodowy.
Międzynarodową sytuację opisał jako „pewnego rodzaju przekręt”. Polega
on na tym, że w polityce narzuca się nam pewną „etykę”, która nakazuje:
wprowadzić sankcje, wycofać się z placówki, nie jeździć, nie zadawać
się, nie rozmawiać. - Kiedy jednak sytuacja w Syrii ustabilizuje się, to
kraje, które obecnie tą poprawność polityczną narzucają, pierwsze będą
chciały robić tam swoje interesy - uważa Wróblewski. Polska nie może
więc przespać okazji i już teraz - kierując się własnym rozumiem i
interesem - powinna wybić się na niezależność i zabiegać o wejście na
syryjski rynek.
Agnieszka Piwar
Tekst ukazał się na portalu Prawy.pl: http://prawy.pl/z-zagranicy2/7800-syria-chce-odbudowac-swoj-kraj-z-udzialem-polski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz