czwartek, 27 lipca 2017

Sympatyczny błazen czy...?

Przyznam się Wam do czegoś. Kilka lat temu poznałam Jerzego Targalskiego (na dowód zdjęcie mojego autorstwa). Ba, nawet zdarzało mi się przesiadywać z nim w kawiarni (i jeszcze kilkoma innymi osobami, należącymi wówczas do tzw. koncesjonowanej opozycji, a dziś siedzącymi bardzo wysoko w mediach). Były to lata 2011/2012. 
 
Pan Targalski - prywatnie nawet sympatyczny - opowiadał wtedy równie absurdalne teorie jak obecnie. Problem w tym, że te kilka lat temu wydawało mi się, że on ma po prostu takie specyficzne poczucie humoru. Myślałam wówczas, że te jego historyjki, to taki oryginalny patent na rozbawienie towarzystwa. Jakież było moje zdziwienie, kiedy odkryłam, że... ON TO WSZYSTKO NA POWAŻNIE.


Pamiętam, że Targalski niemal wszystko zwalał na spisek Rosjan. Dodam, że w tamtym czasie zrzucanie całej winy na "ruskich agentów" nie było jeszcze tak modne, jak po wybuchu Majdanu na Ukrainie. Jakiś czas później Targalski zaczął brylować w mediach.

Wymownym przykładem "rozumowania" Targalskiego jest wypowiedź z listopada 2015 roku, kiedy to na antenie Telewizji Republika obwieścił on teorię, że zestrzelenie przez Turcję rosyjskiego samolotu SU-24, to... prowokacja samego Putina, który miał specjalnie wydać taki rozkaz, aby samolot znalazł się w przestrzeni powietrznej Turków (w rzeczywistości samolot został strącony przez Turków w przestrzeni powietrznej Syrii, a nie Turcji).

Obsesja tego człowieka na punkcie Rosji jest wyjątkowa (Targalski nienawidzi Rosji - choć kto go tam wie, a może to maskirowka?). Zimą bieżącego roku portal Kresy.pl odnotował, że Targalski zapowiedział zbrojne zajęcie Moskwy przez Polaków wspólnie "z Kozakami". Z kolei wiosną w wywiadzie udzielonym portalowi fronda.pl Targalski powiedział, że jesteśmy na wojnie z Rosją. A konkretnie, to Rosja - jego zdaniem - wypowiedziała wojnę Polsce i innym krajom Europy.

I wreszcie latem 2017 roku Targalski przebija samego siebie. 25 lipca obwieszcza publicznie, że "Ucho Prezesa" to dzieło bezpieki, która tworząc ten kabaret chciała wpływać na... decyzje Prezydenta Polski. (Targalski był aparatczykiem PZPR - czyżby znowu maskirowka?).

Lubicie się pośmiać? Ja też! Tylko jakoś przestaje mi być do śmiechu, kiedy dociera do mnie, że ten człowiek jest obecnie "ekspertem" przy... Ministerstwie Obrony Narodowej.

Podsumowując. W pełni zgadzam się z tym, co o Targalskim napisał ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: "Jaki jest jego portret psychologiczny (czytaj: psychiatryczny)? Stary komuch z obsesjami, który dla większego kamuflażu, w tym też zatarcia swojej przeszłości, stara się przedstawiać jako "super prawicowiec". Ach, jakie to żałosne. PS. Wstyd dla MON, że za pieniądze polskiego podatnika kogoś takiego zatrudniania".

Agnieszka Piwar 
http://mysl-polska.pl/1296

1 komentarz: