niedziela, 28 czerwca 2020

Niewola jakiej świat jeszcze nie widział...

Widzę, że uśpiony lud prowadzony na rzeź ekscytuje się tematem zastępczym, tj. wynikami wyborów demokratycznych (gdyby ktoś zapomniał - ten szatański system skazał na śmierć Jezusa i Sokratesa, zaś Hitlera doprowadził do władzy). Tymczasem wydarzyło się dziś w Polsce coś znacznie ważniejszego, coś co w przerażający sposób symbolizuje niewolę jakiej świat jeszcze nie widział. Otóż, z powodu wykrycia koronawirusa u jednego z zakonników zamknięto przed wiernymi bazylikę w Niepokalanowie, cykory franciszkanie odwołali nabożeństwa, a Mszę świętą przenieśli do sfery online (transmisja internetowa). Dlaczego akurat właśnie ten moment jest taki symboliczny? Ponieważ założyciel Niepokalanowa św. Maksymilian Kolbe będąc więźniem niemieckiego obozu koncentracyjnego miał odwagę przeciwstawić się okrutnemu totalitaryzmowi i wbrew wszelkim zakazom na terenie KL Auschwitz sprawował Eucharystię z udziałem więźniów. Na koniunkturalistów polityków - którzy sprzedali duszę demokracji - nigdy nie liczyłam, ale tchórzliwa postawa Kościoła katolickiego jest największym rozczarowaniem mojego życia. Eksterminacja narodu polskiego zbliża się wielkimi krokami, a lud bezmyślnie się jara wynikami wyborów, jakby miało to jakiekolwiek znaczenie...

środa, 17 czerwca 2020

Z CYKLU: Schyłek USA

W sumie to nic nie mam do naszych rodzimych politologów i ekspertów od geopolityki, ale... abstrahując od tego, czy się zgadzam z prezentowanymi przez nich opiniami, to jednak czytając ich analizy odczuwam znaczny niedosyt, albowiem zapominają oni (nie wierzą?) o kluczowej sprawie, a mianowicie o boskiej ingerencji i sprawiedliwości [«za dobre wynagradza, a za złe karze»]. Tak, wiem - w dzisiejszych czasach rozpatrywanie wydarzeń na świecie w takich kategoriach to: "zacofanie", "obciach" i "średniowiecze".

No cóż, nie żebym się przechwała, ale rozpatrując w tychże "zacofanych" kategoriach już kilka miesięcy temu przewidziałam karę jaka właśnie dosięgła USA i Trumpa (sprawa jest w początkowej fazie i dopiero się rozkręca). Napisałam nawet o tym artykuł. Oczywiście nie łudziłam się, że moja publikacja - bliższa mistycznym rozważaniom niż chłodnej analizie - zostanie poważnie potraktowana w męskim świecie komentatorów politycznych. Cieszę się, że przynajmniej jest to publikowane