Agnieszka Piwar: W Polsce od
lat dziewięćdziesiątych obowiązuje definicja śmierci oparta na
kryteriach mózgowych. Występuje Ojciec jako zdecydowany jej
przeciwnik. Dlaczego?
O.
Jacek Norkowski: Definicja ta jest przedmiotem mojej krytyki, z
powodów etycznych i naukowych uważam ją za całkowicie
niesłuszną. Definicja śmierci
mózgowej zawarta jest w dokumencie harwardzkim. Jego kryteria
sprowadzają się do umożliwiania orzekania śmierci człowieka na
tej podstawie, że stwierdzono u niego śpiączkę określoną jako
nieodwracalna i w ramach tej śpiączki bezdech oraz brak odruchów
nerwowych w obrębie głowy.
W samym raporcie
harwardzkim nie ma żadnego merytorycznego uzasadnienia dla uznania stanu śpiączki za stan śmierci człowieka. Jego autorzy
podali jako uzasadnienie dla takiej decyzji to (nie było uzasadnienie od
strony medycznej) brak miejsca w
szpitalach, i że w przypadku chęci pobrania narządów brak
takiej definicji śmierci powodowałby kontrowersje. Zatem do
rozwiązania tych kontrowersji wprowadzono nową definicję śmierci. Potem tylko autorzy dokumentu podali, jak to technicznie wykonać, żeby postępowanie lekarza zmieściło się w ramach
obowiązującego prawa. Generalnie nawet nie trzeba zmieniać prawa,
ponieważ jeśli uznamy ten stan za śmierć, to on wchodzi w te
rubryki prawne, które mówią o śmieci.
Kryterium tzw. śmierci
mózgowej po raz pierwszy pojawiło się w 1968 r. Jakie były
kulisy powstania tej definicji i kto ją zatwierdził?
To
była stosunkowo nieduża, dwunastoosobowa grupa, powołana po
zrobieniu pierwszego przeszczepu dokonanego w 1967 r. przez
Christiaana Barnarda w Afryce Południowej. To była taka próba,
żeby wykorzystać moment, kiedy cały świat się zachłysnął
sukcesem Banranda – choć był to wątpliwy sukces, gdyż biorca
bardzo szybko umarł. Zatem, żeby Banrand nie poszedł do więzienia,
trzeba było wymyślić jakieś uzasadnienie prawne dla tego, co
zrobił. Przecież zrobił to niezgodnie w prawem – nie można
żyjącemu pacjentowi tak po prostu wyrwać serca z klatki
piersiowej. A przynajmniej do niedawna jeszcze było to niemożliwe.
Trzeba więc było wymyślić jakąś formułę. Wymyślono zatem formułę „śmieci mózgowej” i nazwano, że to jest zwykła
śmierć. Dzięki temu nie potrzeba było zmieniać prawa. Jeżeli
śmierć mózgowa jest jednym ze sposobów umierania, to
w takim razie uznajemy, że poza tym, system prawny jest taki, jaki
był. Sprowadzało się to do tego, że umożliwia to pobranie
narządów od człowieka, którego serce bije, po uznaniu
go uprzednio przez odpowiednią komisję za zmarłego.
Jakaś mała grupa
ustala między sobą własne „prawo”, umożliwiające legalne
wyrwanie serca czy wątroby żyjącemu jeszcze człowiekowi.
Tymczasem przeciętny człowiek myśli, że transplantologia jest
czymś pozytywnym i kojarzy się jedynie z ratowaniem czyjegoś
życia. Czy świat medycyny przyglądał się temu bezkarnie? Gdzie
byli etycy? Czy ktoś w ogóle to oprotestował?
Protestów
trochę było. Poznałem osobiście dr. Paula Byrne’a,
który jeszcze na początku lat 70-tych zaczął o tym pisać.
Publikował artykuły i książki. Potem dołączyli do niego inni,
Schewmon,
Coimbra, Evans, Potts, Hill, Breul i grupa
lekarzy japońskich (Watanabe, Abe, Shinzo, Morioka). Spośród
filozofów: Seifert, Spaeman, Beckman. To oczywiście tylko
wybrane nazwiska. W Polsce samotnym walczącym przez cale lata o
prawdę na temat chorych z śpiączce i stanie wegetatywnym był
prof. Jan Talar. To jest już w tej chwili taki międzynarodowy ruch
ludzi, którzy domagają się prawdy na temat śmieci mózgowej.
Niemniej jednak, to jest także sprawa mediów. To media
powodują, że do ludzi docierają tylko pozytywne informacje na
temat transplantacji, transplantologii oraz tego, że kryteria są
absolutnie pewne, dobre i ścisłe. Na to odpowiadają ci lekarze,
których przed chwilą wymieniłem. Np. Coimbra mówi, że
jeśli zastosujemy te metody, które już medycyna od dość
dawna ma, typu: kontrola ciśnienia śródczaszkowego, w tym
hipotermia, kraniotomia, zastosowanie suplementacji hormonalnej,
oprócz zadbania o ustabilizowanie krążenia u chorego, co
zwykle jest robione, jeśli zacznie się leczyć pod tym kątem,
to wtedy możemy uzyskać wyleczenia, powrót do normalnego
stanu zdrowia – według różnych danych 50-70 proc. - u
ludzi, którzy obecnie stają się dawcami na zasadzie
kryteriów śmierci mózgowej.
Czy zna Ojciec
osobiście jakiś przypadek, kiedy osoba zakwalifikowana do zostania
dawcą obudziła się ze śpiączki i odzyskała zdrowie?
Takich przypadków
jest dużo, także w Polsce. Osobiście znam Agnieszkę Terlecką,
która była już kandydatką do zostania dawcą. Jej ojciec w
pewnym momencie dowiedział się o prof. Janie Talarze, który
wybudza chorych z uszkodzeniem mózgu. W ostatniej chwili
rodzice Terleckiej zmienili decyzję i przewieźli córkę do
kliniki prof. Talara w Bydgoszczy. Po pięciu dniach dziewczyna
otworzyła oczy, a po kilku miesiącach rehabilitacji wróciła
do całkowitego zdrowia.
Czy organy autentycznie
martwego człowieka w ogóle nadają się do przeszczepu?
Po śmierci człowieka nie
można pobrać narządów ukrwionych. Wszystkie takie narządy
pobiera się od osoby z bijącym jeszcze sercem, która
formalnie jest nazywana osobą zmarłą. W Polsce nie ma obowiązku
znieczulenia takiej osoby, tylko podaje się jej środki
zwiotczające, czyli powodujące, że człowiek nie będzie się
ruszał. W każdym kraju procedury są inne. W Polsce są bardzo
liberalne. W Niemczech natomiast, osobom przeznaczonym do pobrania
organów, a więc formalnie martwym, podaje się środki
znieczulające.
Po co „oficjalnemu
trupowi” środki znieczulające?
Ponieważ może odczuwać on ból. Właściwie prawie nic nie
wiemy na tema stanu jego świadomości; człowiek w śpiączce może
rozumieć ludzką mowę, co wykazał Kotchoubey i co potwierdzają
historie niektórych chorych. Jednym z nich był Zachariasz
Dunlap w Stanach Zjednoczonych, który słyszał jak komisja
lekarska orzekała, że on nie żyje. Jest z nim sporo wywiadów
w internecie na ten temat, opublikowanych potem jak już wrócił do zdrowia.
Zatem wychodzi na to,
że serce, wątrobę, nerkę itp. pobiera się tylko i wyłącznie od
żywych jeszcze ludzi?
Tak.
Oni są w śpiączce, sami nie oddychają i zostali zdiagnozowani
jako nieżyjący w myśl obowiązujących kryteriów ale
równocześnie osoby takie mogą być w tym stanie nawet przez
3 miesiące i reagują ma podawane środki lecznicze tak jak każdy
inny chory. Mam tu na myśli kobiety oczekujące potomstwa i
diagnozowane jako będące w stanie śmierci mózgowej, którym
pozwolono żyć, aby mogły wydać na świat swoje dziecko. Często
jednak pobiera się potem od nich narządy, choć mogłyby one przeżyć
i tym potomstwem się cieszyć. Taki przypadek miał prof. Talar.
Jakie pieniądze kryją
się za transplantologią?
W Stanach Zjednoczonych z
jednego ciała ludzkiego można uzyskać kwotę w wysokości dwóch
milionów dolarów. W cenę wliczane są narządy
człowieka z bijącym jeszcze sercem: wątroba, nerki, płuca, serce
itp. Następnie po śmieci, z martwych już zwłok pobiera się:
skórę, ścięgna, powięzie, chrząstki, kości, soczewkę,
rogówkę itp. To razem uruchamia potężny biznes. W Europie
jedna nerka kosztuje do kilkudziesięciu tysięcy euro.
A co z biorcą?
Musi
pobierać leki immunosupresyjne, aby jego organizm nie odrzucił
przeszczepu.
Ściśle biorąc jego organizm to w końcu zrobi, ale chodzi o
spowolnienie tego procesu.
Ile wynoszą roczne
koszty utrzymania takiej osoby?
Systemy
ubezpieczeniowe płacą do kilkudziesięciu tysięcy euro roczne na
jednego pacjenta.
Jeśli pomnożymy to
przez ilość osób, którym przeszczepiono cudzy organ,
i dodamy lata przez które takie leki będą im podawane, to
sumują się nam potężne kwoty. Kto robi na tym największy
interes?
Producenci
i dystrybutorzy tych leków.
Kto za to płaci?
Ten,
kto jest ubezpieczycielem, ale często oznacza to sięgnięcie po
fundusze budżetowe.
Te wszystkie
przerażające dane, które Ojciec przytoczył, z pewnością
sprowokują u niejednej osoby pytanie: czy lekarze będą mnie
ratować, kiedy ulegnę jakiemuś poważnemu wypadkowi! Czy możemy
się jakoś zabezpieczyć przed spisaniem na straty?
Aby
nie być potraktowanym jako dawca na zasadzie tzw. zgody domniemanej
należy się zgłosić do Centralnego Rejestru Sprzeciwów na
stronie Polstransplantu
http://www.poltransplant.org.pl/crs1.html
Formularz należy pobrać i wydrukować, wypełnić i wysłać na
wskazany adres. To ważne, bo po wypadku można być uznanym za dawcę
czasem nawet pomimo sprzeciwu rodziny. Chorych w śpiączce należy
leczyć ( i rodzina zawsze powinna się tego domagać) a nie biernie
obserwować jak pogarsza się ich stan a potem zabijać podczas
pobierania narządów.
Dziękuję za rozmowę.
Wywiad ukazał się na stronie Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy: http://ksd.media.pl/aktualnosci/2195-transplantologia-zabija-swiat-milczy
PRZEDRUK:
Bibula.com: http://www.bibula.com/?p=74942
Wywiad ukazał się na stronie Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy: http://ksd.media.pl/aktualnosci/2195-transplantologia-zabija-swiat-milczy
PRZEDRUK:
Bibula.com: http://www.bibula.com/?p=74942
PCh24.pl: http://www.pch24.pl/gdy-transplantologia-zabija--jedno-cialo-ludzkie-to-2-mln-dolarow,23439,i.htm
Wolne Media: http://wolnemedia.net/prawo/transplantologia-zabija-swiat-milczy/
Fronda.pl: http://www.fronda.pl/a/transplantologia-zabija,38253.html
Kraków Niezależny: http://www.krakowniezalezny.pl/transplantologia-zabija-swiat-milczy/
Fronda.pl: http://www.fronda.pl/a/transplantologia-zabija,38253.html
Kraków Niezależny: http://www.krakowniezalezny.pl/transplantologia-zabija-swiat-milczy/
Mirosław Dakowski: http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=12844&Itemid=53
Dziennik gajowego Maruchy: http://marucha.wordpress.com/2014/06/07/transplantologia-zabija-swiat-milczy/
KSD Łódź: http://www.katolickie.media.pl/polecane/publikacje-polecane/6562-transplantologia-zabija-wiat-milczy-doktor-nauk-medycznych-odsania-szokujce-kulisy
inne:
- http://astromaria.wordpress.com/2014/06/08/transplantologia-zabija-swiat-milczy/
- http://kurzastopa.blog.onet.pl/2014/06/06/ile-kosztuje-czlowiek/
- http://gloria.tv/?media=620660
- http://dobranowinaswarzewo.blogspot.com/2014/06/ratowac-ludzkie-zycie.html
... oraz lewackie komentarze
- naTemat: http://natemat.pl/105467,transplantologia-zabija-wierzacy-lekarze-juz-nie-tylko-przeciw-aborcji-i-antykoncepcji
- Med express: http://www.medexpress.pl/start/transplantologia-zabija/44431/
- http://n24.blox.pl/2014/06/Transplantologia-zabija-Wierzacy-lekarze-juz-nie-1.html
Dziennik gajowego Maruchy: http://marucha.wordpress.com/2014/06/07/transplantologia-zabija-swiat-milczy/
KSD Łódź: http://www.katolickie.media.pl/polecane/publikacje-polecane/6562-transplantologia-zabija-wiat-milczy-doktor-nauk-medycznych-odsania-szokujce-kulisy
inne:
- http://astromaria.wordpress.com/2014/06/08/transplantologia-zabija-swiat-milczy/
- http://kurzastopa.blog.onet.pl/2014/06/06/ile-kosztuje-czlowiek/
- http://gloria.tv/?media=620660
- http://dobranowinaswarzewo.blogspot.com/2014/06/ratowac-ludzkie-zycie.html
... oraz lewackie komentarze
- naTemat: http://natemat.pl/105467,transplantologia-zabija-wierzacy-lekarze-juz-nie-tylko-przeciw-aborcji-i-antykoncepcji
- Med express: http://www.medexpress.pl/start/transplantologia-zabija/44431/
- http://n24.blox.pl/2014/06/Transplantologia-zabija-Wierzacy-lekarze-juz-nie-1.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz