Wspominając zmarłego Przyjaciela w kolejną rocznicę jego śmierci. To właśnie Komandor Międzynarodowych Motocyklowych Rajdów Katyńskich zaraził mnie fascynacją Wschodem. Śp. Wiktor Węgrzyn miał obywatelstwo Stanów Zjednoczonych, gdzie mieszkał przez wiele lat swojego dorosłego życia. Kiedy w wieku emerytalnym wyruszył motocyklem na Wschód, autentycznie zachwycił się tym co tam zobaczył, a w szczególności ludźmi. Jak mało kto miał porównanie między Wschodem a Zachodem.
A oto co mi powiedział przed laty w wywiadzie pt. „Bliżej jest mi do Wschodu”:
«Według mojego rozeznania, najlepiej tę różnicę oddaje rozmowa, której byłem świadkiem podczas XV Rajdu Katyńskiego. Jeden z kolegów opowiada jak Rosjanie naprawiali jego motocykl uszkodzony w wypadku. „Trzech ludzi pracowało kilka godzin. Rozebrali, prostowali ramę, posklejali owiewki. Kiedy motocykl był gotowy i chciałem zapłacić – odmówili przyjęcia pieniędzy. 'My eto sdiełali po drużbu'.
Dałem im znaczek Rajdu Katyńskiego, zrobiliśmy wspólną fotografię i jeszcze dostałem od nich podarki: kosmetyki motocyklowe, olej do smarowania łańcucha”. Stojący obok ksiądz, przysłuchujący się rozmowie, wtrącił: „A ty teraz idź na targ i to sprzedaj – zarobisz – będziesz Europejczykiem”.
I to jest, moim zdaniem, istotą różnicy tych dwóch światów. Taka sytuacja nie mogłaby się zdarzyć na Zachodzie, na Wschodzie jest częsta. Gość w dom – Bóg w dom. Przez 15 Rajdów Katyńskich nie słyszałem, aby któryś z motocyklistów płacił za pomoc w Rosji, na Ukrainie czy Białorusi. I nie jest to wyłącznie solidarność motocyklistów. Oto panie, z herbatą i kawą na tacach, wychodzą z kawiarni i częstują motocyklistów – bo jest zimno. Patriarcha Jekaterynburga zaprasza motocyklistów do domu pielgrzyma, jest kolacja, śniadanie, nie chcą zapłaty. Oczywiście, zawsze za spotykające nas dobro staramy się zrewanżować naszymi podarkami, równowartość dajemy na tacę, ale życzliwość i dobro ludzi Wschodu jest uderzająca.
Współczesny, skomercjalizowany Zachód, pędzący za pieniądzem, gdzie dla wielu, jedyną rozrywką jest „shopping”. Jeżeli masz chwilę czasu – idziesz do „shopping mall”. Tam jest i kino i przechowalnia dla dzieci, czasem lodowisko i inne atrakcje, wszystko aby ułatwić ci zakupy. Masz karty kredytowe – kupuj. Na Wschodzie jest biedniej, ale więcej tu człowieka, a słowo drużba, dobrota ma sens.»
Cały wywiad pod linkiem: https://agnieszkapiwar.blogspot.com/2016/02/blizej-jest-mi-do-wschodu.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz