Rajd "Drogi Zwycięstwa" w Warszawie (2016 rok), w tle Most Poniatowskiego [fot.A.Piwar] |
Jeden z czołowych działaczy
chrześcijańskich Rosji. Tymi słowami opisano lidera motocyklowego
klubu Nocne Wilki na łamach angielskojęzycznego portalu
russia-insider.com, w artykule pt. „Russia's Coolest Christian”.
Przyjaciel Putina, Aleksander Załdostanow ps. „Chirurg”
chrześcijańskim wojownikiem? W tym szaleństwie jest metoda!
Na
temat Nocnych Wilków w polskojęzycznych mediach napisano już
wiele. Niemal wszystko na jedną nutę. Główny „zarzut” to
oczywiście przyjaźń z prezydentem Federacji Rosyjskiej. Do tego
dochodzą oskarżenia o udział w aneksji Krymu oraz pretensje za
upamiętnianie żołnierzy Armii Czerwonej i promowanie radzieckiej
symboliki. I to wszystko jest prawdą. Jednak z punktu widzenia
rosyjskiego patrioty żadne z tych działań nie klasyfikuje się
jako naganne. Wystarczy pojąć jedną podstawową zasadę: w
rosyjskiej szkole lekcja historii różni się od naszej. Czy wobec
tego, mamy prawo oskarżać i pouczać tych młodych ludzi oraz robić
im jakieś wyrzuty?
Po
rozpadzie Związku Radzieckiego Federacja Rosyjska borykała się z
wieloma problemami. Konsekwencje zmian polityczno-ekonomicznych
znacznie osłabiły państwo. Ten los odmienił Władimir Putin. To
on od 17 lat nieprzerwanie rządzi Rosją, przywracając jej rolę
wielkiego gracza na arenie międzynarodowej. Putinowi udało się coś
jeszcze. Połączył spuściznę ZSRR z tradycją carskiej Rosji.
Podczas gdy w Polsce panuje moda na wymazywanie dziedzictwa PRL,
prezydent Rosji nie pozwala sobie na dzielenie społeczeństwa.
Sięgając do czasów Imperium Rosyjskiego przywraca dawną świetność
Cerkwi Prawosławnej. Wspominając potęgę Związku Radzieckiego
czci pamięć o żołnierzach Armii Czerwonej, których udział w
wielkiej wojnie ojczyźnianej przyniósł zwycięstwo nad III Rzeszą.
Motocykliści z klubu Nocne Wilki stanowią pewnego rodzaju odzwierciedlenie współczesnej Rosji, którą Putin nie tylko uchronił od podziału, ale konsekwentnie próbuje jednoczyć z innymi narodami. Wszystko odbywa się w brawurowym stylu, choć metoda jest banalnie prosta.
Motocykliści z klubu Nocne Wilki stanowią pewnego rodzaju odzwierciedlenie współczesnej Rosji, którą Putin nie tylko uchronił od podziału, ale konsekwentnie próbuje jednoczyć z innymi narodami. Wszystko odbywa się w brawurowym stylu, choć metoda jest banalnie prosta.
Drogami Zwycięstwa
O Nocnych Wilkach zrobiło się w Polsce głośno wiosną 2015 r., kiedy grupa rosyjskich motocyklistów zapragnęła uczcić 70. rocznicę zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami. Mieli oni w planach przemierzyć na motocyklach trasę z Moskwy do Berlina, która przebiegała między innymi przez Polskę. Program wyprawy przewidywał nawiedzenie miejsc pamięci, w tym radzieckie cmentarze, na których spoczywają żołnierze Armii Czerwonej. Co ciekawe, rajd „Drogami Zwycięstwa” odbywał się już we wcześniejszych latach, jednak dopiero przed rokiem polskojęzyczne (i nie tylko) media podniosły alarm. W konsekwencji medialnej i politycznej histerii rosyjskich motocyklistów nie wpuszczono do Polski. Odmówiono także im wjazdu do Niemiec, pomimo że posiadali wizy Unii Europejskiej. Sprawa skończyła się w sądzie. Rosjanie zaskarżyli decyzję niemieckich władz odnośnie unieważnienia dla nich wiz. Niemiecki sąd uznał rajce motocyklistów. Z kolei w polskim sądzie oskarżyli Straż Graniczną za niewpuszczenie ich do naszego kraju. Wyrok jeszcze nie zapadł.
Przejście graniczne w Terespolu - motocykliści z UE czekają na kolegów z Rosji [fot.A.Piwar] |
Kompromitację polskich władz
podbija fakt, że zaplanowany przez Nocne Wilki program nie tylko
został zrealizowany, ale odbyło się to w niezwykle spektakularny
sposób. Jak to możliwe? Środowisko motocyklowe cechuje solidarność
i wzajemna pomoc. Na przejściu granicznym w Terespolu zgromadzili
się motocykliści z kilku europejskich krajów, w tym z Polski.
Pojawili się tam, by okazać swoje poparcie oraz przejąć sztandar
zwycięstwa, pod którym w imieniu niewpuszczonych Rosjan zgodnie z
planem ruszyli w kierunku Warszawy.
Na
podbój Europy
Kolumnę z Terespola poprowadził Wiktor Węgrzyn, komandor Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego. Dziennikarzom tłumaczył, że broni Rosjan, ponieważ zmusiły go do tego polskie władze, wydając tak haniebną decyzję. W imieniu rosyjskich motocyklistów sztandar przejął Alexander Schulz, obywatel Niemiec, ale urodzony na terenie Kazachstanu oraz Matus Alexa ze Słowacji. Bo Nocne Wilki to nie tylko Rosja. Oddziały tego klubu rozrosły się już na wiele krajów. To właśnie obywatele innych państw zrealizowali w Polsce bogaty program zaplanowanej wyprawy.
Nocne Wilki przed Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie (2016 r.) |
Trasa
motocyklowego rajdu „Drogami Zwycięstwa” z Moskwy do Berlina
objęła nie tylko cmentarze radzieckie. Wystarczy wspomnieć, że
motocykliści z europejskich oddziałów klubu Nocne Wilki złożyli
wieniec na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie oraz oddali hołd
Romualdowi Trauguttowi przy jego popiersiu na dziedzińcu Muzeum X
Pawilonu Cytadeli Warszawskiej. Ponadto pochylili głowę pod
pomnikiem Ofiar Rzezi Wołyńskiej we Wrocławiu i pojechali do
Oświęcimia, by uczcić pamięć o więźniach byłego niemieckiego
obozu koncentracyjnego KL Auschwitz.
Rosjanie, których bezpośrednio dotyczył zakaz wjazdu do Polski dołączyli do pozostałych członków wyprawy już na Słowacji. Do Bratysławy przylecieli samolotem, skąd na pożyczonych motocyklach wyruszyli przez Austrię i Czechy na Berlin.
Rosjanie, których bezpośrednio dotyczył zakaz wjazdu do Polski dołączyli do pozostałych członków wyprawy już na Słowacji. Do Bratysławy przylecieli samolotem, skąd na pożyczonych motocyklach wyruszyli przez Austrię i Czechy na Berlin.
Bobrowski i Kuzniecow (2 i 3 od lewej) w warszawskiej Cerkwi, tuż po premierze filmu o Rajdzie Katyńskim [fot.A.Piwar] |
Obywatele Rosji, których
wystraszył się Waszczykowski, to między innymi Andriej
Bobrowski
i Witalij Kuzniecow.
Ich życiorysy znacznie odbiegają od wykreowanego w mediach
stereotypowego wizerunku Nocnych Wilków. Obaj zdobyli wykształcenie,
założyli rodziny i osiągnęli zawodowe sukcesy. O żadnym
gangsterskim półświatku mowy być nie może. Kuzniecow jest ojcem
czwórki dzieci. Na co dzień zajmuje się biznesem, współpracując
między innymi z polskimi producentami. Swój pierwszy motocykl kupił
pięć lat temu. Do klubu Nocne Wilki wstąpił przed rokiem. W
rozmowie z „Opcją na Prawo” nie krył rozgoryczenia na
wspomnienie o odmowie wjazdu do Polski. - Rozczarowaniu
towarzyszy niezrozumienie, że zakazuje się komuś odwiedzenia
grobów poległych żołnierzy - wyjaśnił. Z kolei Bobrowski,
mając w pamięci ubiegłoroczny zakaz, jeszcze przez tegoroczną
decyzją Waszczykowskiego, przypominał: - Nawet w czasie wojny
wrogowie nie strzelali do siebie, gdy wynosili martwych z pola
walki.
Ambasadorowie
rosyjskich wpływów
Rajd "Słowiański Świat" dotarł do Bułgarii [fot. Road Victory WW2, facebook] |
Bobrowski
i Kuzniecow nie poddają się. Motocyklową pasję umiejętnie łączą
z nawiązywaniem międzynarodowych relacji. Obserwując ich działania
odnoszę wrażenie, że dopiero się rozkręcają. Andriej Bobrowski,
który jako prezydent oddziału klubu „Nocne Wilki. Drogami
Zwycięstwa” przygotował wyprawę na Berlin, wziął już na
siebie kolejne zadanie. Najnowszym projektem pod jego kierownictwem
jest międzynarodowy rajd po Europie, tym razem pod hasłem
„Słowiański Świat”. Rajd wystartował 23 czerwca br.
jednocześnie z Moskwy i Bratysławy. Trasa objęła Rosję,
Białoruś, Ukrainę, Polskę, Czechy, Słowację, Słowenię,
Czarnogórę, Macedonię, Bośnię i Hercegowinę, Serbię i
Bułgarię. Dodatkowo z przylądka Arkona na północy Niemiec,
wyruszyła jeszcze jedna kolumna. Z wiadomych powodów, przez Polskę
zaplanowano jedynie przejazd uczestników rajdu z Białorusi i
Słowacji. Równie „uszczuplona” delegacja miła pojechać z
programem do Kijowa.
fot. Road Victory WW2 |
Chirurg z Dariuszem Kaczmarczykiem, prezydentem polskiego oddziału NW [fot. facebook] |
Na
straży wewnętrznego spokoju
Początki
działalności klubu Nocne Wilki datuje się na lata 80. ubiegłego
wieku. Założycielem i liderem jest Aleksander „Chirurg”
Załdostanow. W ostatnich
rajdach po Europie nie towarzyszy swoim kolegom, ponieważ znalazł
się na liście osób objętych sankcjami. Na Zachodzie głównie
znany z tego, że przyjaźni się z Władimirem Putinem.
W 2013 roku prezydent Rosji osobiście odznaczył Załdostanowa
Orderem Zasługi za aktywną pracę na rzecz patriotycznej
edukacji młodych ludzi, poprzez poszukiwanie i utrwalanie pamięci o
poległych obrońcach Ojczyzny.
Nocne Wilki mogą też liczyć na hojne dofinansowanie ze strony
Kremla.
Aleksander „Chirurg”
Załdostanow [fot. facebook] |
Co
ciekawe, klub nie dyskryminuje z powodów wyznaniowych. Gruba
przyjęła w swoje szeregi Ramzana
Kadyrowa - przywódcę Republiki
Czeczeńskiej, w której dominującą religią jest islam. Ten
czeczeński bojownik w latach 90. walczył przeciwko Rosjanom, jednak
później stanął po ich stronie. Niedawne nadanie Kamzyrowi
członkostwa klubu Nocne Wilki przypieczętowało zaangażowanie
Załdostanowa na rzecz łagodzenia wewnętrznych trudności.
O aktywności Nocnych Wilków z
pewnością jeszcze usłyszymy. Paradoksalnie, fala krytyki jaka
przetoczyła się przez zachodnie media, dodała motocyklistom
splendoru. Wszelkie zakazy, sankcje i blokady działają na nich
motywująco. Gdyby przed rokiem nie wszczęto medialnej histerii,
pewnie dalej podróżowaliby po Europie nawet niezauważeni.
Agnieszka Piwar
Swietnie i rzeczowo. Brawo!! Pozdrawiam MW.
OdpowiedzUsuń