środa, 18 czerwca 2014

Protest Polaków przed ministerstwem i piłatowe umywanie rąk prezydenta Poznania!

27 czerwca, w Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa, podczas Malta Festival w Poznaniu odbędzie się haniebne widowisko. W programie wydarzenia sponsorowanego z naszych podatków znalazł się spektakl „Golgota Picnic” w reżyserii Rodrigo Garcíi, który brutalnie narusza uczucia religijne chrześcijan. Przedstawienie w bluźnierczy, wręcz pornograficzny sposób ukazuje historię Męki i Śmierci Jezusa Chrystusa.

W związku z zaplanowanym wydarzeniem coraz więcej Polaków wyraża swój sprzeciw. Do rzeszy Rodaków dołączyła Krucjata Młodych, której przedstawiciele zorganizowali 17 czerwca protest przed budynkiem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Warszawie. Pikieta zgromadziła kilkaset osób. Zebrani domagali się wycofania dotacji dla Festiwalu Malta. W trakcie manifestacji przedstawicielowi ministerstwa kultury wręczono 60 tysięcy podpisów pod sprzeciwem wobec bluźnierczej pseudosztuki.

– To nie jest pierwszy raz, kiedy Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego sponsoruje coś tak obrzydliwego jak „Golgota Picnic” przypomniał przed gmachem urzędu Krystian Kratiuk, organizator protestu. Zebrani skandowali „Dosyć dotacji dla profanacji” oraz „Rząd PO finansuje zło”. Wśród protestujących obecny był także Grzegorz Braun. Reżyser zauważył, że niezależnie od naszej woli, z racji przymusu płacenia podatków wszyscy zostaliśmy współuczestnikami wydarzenia w Poznaniu. Dlatego - zdaniem Brauna - problemem jest nie tylko to jedno przedstawienie, nie tylko ta jedna impreza, ale sama egzystencja urzędu, który sponsoruje tego typu przedsięwzięcia. Apelował, by nie poprzestawać na oczekiwaniu, że nastąpią jakieś zmiany w personaliach, ponieważ tutaj potrzeba zmiany systemowej. – Jeżeli tradycja katolicka w Polsce ma być bezpieczna, jeżeli ma istnieć państwo polskie i w nim tradycje polskie mają być bezpiecznie kultywowane, to zniknąć muszą nie tylko ci konkretni urzędnicy, ale zniknąć muszą te urzędy, które mają tradycje oświeceniowo-stalinowskie – wyjaśnił reżyser.

Uczestnicy protestu odmówili przed gmachem ministerstwa modlitwę do św. Michała Archanioła, dziesiątkę różańca i koronkę do Miłosierdzia Bożego. W tym samym czasie, w sprawie spektaklu Rodrigo Garcíi prezydent Poznania, Ryszard Grobelny wydał oświadczenie. Gospodarz miasta, w którym będą bluźnić i szydzić z Męki Chrystusowej, zastosował klasyczne piłatowe umywanie rąk. Z jednej strony przyznaje, że sam nie weźmie udziału w prezentacji spektaklu „Golgota Picnic”, także ze względu na wątpliwości co do zgodności prezentowanych w nim treści z - jak twierdzi - wyznawanymi przez niego wartościami. Z drugiej zaś, uchyla się od podjęcia decyzji, by zablokować budzącą tak liczne sprzeciwy haniebną presudosztukę i wzywa do zaniechania protestów przeciwko jej wystawianiu.

Swoją bierność prezydent stolicy Wielkopolski uzasadnia tym, że nie posiada narzędzi prawnych, które administracyjnie zobowiązywałyby jakiegokolwiek organizatora wydarzenia artystycznego, czy protestu, do jego odwołania. „I choć jestem głęboko przekonany, że prawo artysty do swobodnej wypowiedzi i wolność zgromadzeń są wielkimi osiągnięciami polskiej demokracji, to jest - w mojej ocenie - wartość, która stoi ponad nimi. Jest nią życie i bezpieczeństwo mieszkańców oraz ich mienia” – tłumaczy pokrętnie Grobelny, który zdaje się nie dostrzegać, co tak naprawdę stanowi tutaj największe zagrożenie.

Poznański skandal, sprzeciw Polaków i umywanie rąk włodarza miasta do złudzenia przypominają sytuację z 2011 roku, kiedy utrzymywana z naszych podatków Telewizja Polska zatrudniała Adama „Nergala” Darskiego. Po tym, jak Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy wydało oświadczenie, w którym wykazało, że udział tego zdeklarowanego satanisty i wroga chrześcijańskich wartości w programie „The Voice of Poland” stoi w sprzeczności z „Misją Telewizji Polskiej jako nadawcy publicznego”, przez Polskę przetoczyła się fala protestów wobec decyzji władz stacji. Ostatecznie, pod wpływem licznych nacisków Prezes TVP Juliusz Braun przyznał, że zatrudnienie „Nergala” było błędem. Nie starczyło mu jednak odwagi, by za słowami poszły czyny i ostatecznie nie zrezygnował z emisji programu z udziałem satanisty, tłumacząc to związaniem umowami z producentem i sponsorami. Jak długo jeszcze głos Polaków, katolików i wszystkich przyzwoitych ludzi – rządzący będą mieli za nic?

Tekst/fot.: Agnieszka Piwar


















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz