Teorie spiskowe? Jakże wielu komentuje to ironicznym uśmieszkiem
politowania. A jednak. Twórca najsłynniejszych na świecie animowanych
filmów dla dzieci był masonem, a potęga, jaką zbudował, służy do
niszczenia człowieka już od najmłodszych lat życia.
Komuż z nas Walt Disney nie kojarzy się z Myszką Miki,
Kaczorem Donaldem i kreskówkami podbijającymi serca milionów widzów na
wszystkich kontynentach… Wytwórnia ta ma jednak swoją mroczną stronę.
Zajmuje się produkcją „gwiazdek” wykorzystywanych do siania spustoszenia
w umysłach dziewcząt i chłopców wpatrzonych w swoich idoli.
Schemat działania został opracowany do perfekcji: ze słodkiej i
niewinnej nastolatki, z którą dorastały dziewczynki na całym świecie,
wyrasta światowej sławy, wulgarna i zdemoralizowana celebrytka. Po
osiągnięciu pełnoletności z normalnej, radosnej dziewczyny nagle staje
się zepsutą, epatującą pornografią ikoną popkultury, kojarzoną głównie z
nałogami, romansami i skandalami. Potem przychodzi depresja, załamanie
nerwowe, klinika odwykowa. Ikona sięga dna, a wraz z nią miliony jej
fanów.
Podstęp szatana
W 2006 roku na szklanych ekranach pojawił się serial dla dzieci i
młodzieży „Hannah Montana”. Produkcja biła rekordy popularności i była
najchętniej oglądanym serialem Disney Channel Original Series. Grająca w
nim główną i tytułową rolę Miley Cyrus stała się jedną
z najpopularniejszych nastoletnich gwiazd na kuli ziemskiej. Sklepy
zalewały gadżety z wizerunkiem młodziutkiej aktorki i piosenkarki, którą
wykreowano na niezwykle sympatyczną osobę. Dziewczynki na całym świecie
dorastały wraz ze swoją idolką, wzorowały się na niej i być może
marzyły o podobnym życiu i karierze.
Kiedy dziewczynka z telewizyjnego serialu skończyła osiemnaście lat,
ścięła włosy, nałożyła ostry, wulgarny makijaż, obnażyła publicznie
swoje ciało, zapaliła marihuanę, wdała się w przygodne romanse, a na
scenie zaczęła prezentować ocierający się o pornografię show. Miliony
dziewczynek, które pokochały swoją idolkę, kiedy była zupełnie inną
osobą, natychmiast poszły w jej ślady. Związek emocjonalny już na tyle
mocno się utrwalił przez lata dorastania, że teraz zdecydowanie łatwiej
było zaakceptować wzór odmienionej gwiazdy, niż się od niej definitywnie
odciąć.
Miley
Cyrus po przemianie ze słodkiej Hannah Montana w seksualnego wampa
stała się jeszcze popularniejsza. Nie tylko nie straciła większości
fanów z grona wpatrzonych w nią od lat nastolatek, ale zyskała rzeszę
nowych, tym razem także tych z chłopięcej i męskiej części publiczności.
Jej wyuzdane i pełne perwersji teledyski mają setki milionów odsłon na
kanale YouTube, a widownia na koncertach wypełnia trybuny po brzegi.
Z „Klubu Myszki Miki” na odwyk
W 1993 roku do telewizyjnego programu dla dzieci „The Mickey Mouse
Club” trafiło troje dzieciaków, które w niedługim czasie zrobiły
oszałamiającą międzynarodową karierę. Britney Spears, Christina Aguilera i Justin Timberlake
– bo o nich mowa – stali się prawdziwymi ikonami popkultury przełomu
wieków. Uroda, pieniądze, sława i miliony fanów, którzy marzą, by stać
się takimi jak oni. Spece od PR-u połączyli Spears i Timberlake’a w
medialną parę, co pomogło zarobić jeszcze większą fortunę. Potem para z
odpowiednio dorobionym szumem rozstała się. Rozpędzoną karierę młodzi
gwiazdorzy rozwijali już oddzielnie.
Britney Spears pod koniec lat 90. była najpopularniejsza z całej
trójki. Piosenkarkę okrzyknięto „księżniczką popu”. Z zapartym tchem
świat śledził nie tylko jej dokonania muzyczne, ale i życie prywatne. I
tak nowa „idolka dla świata” zaczęła coraz bardziej odsłaniać swoje
ciało, prezentować niemoralne zachowania, z romansami włącznie. Potem
był ślub, a następnie jego unieważnienie. Potem kolejny ślub, zakończony
rozwodem. Pojawiły się dzieci, do których rozchwiana emocjonalnie
gwiazda straciła prawa rodzicielskie. Popadła w liczne uzależnienia, w
efekcie czego wylądowała w klinice odwykowej. Potem kolejne romanse,
zrywane zaręczyny. Całości towarzyszyła depresja, być może trwająca od
wielu lat.
Jej były medialny chłopak Justin Timberlake okazał się mieć
zdecydowanie silniejszy charakter. W latach 90. dał się poznać milionom
jako wokalista popularnego zespołu ’N Sync. Szczyt jego solowej kariery
przypadł na pierwszą dekadę XXI wieku. Gwiazda mocno świeci do dziś. W
piosenkarzu podkochują się dziewczyny na całym świecie. Nic zatem
dziwnego w tym, że wzbudza on zazdrość męskiej części swoich fanów,
którzy w sposób bezkrytyczny starają się go naśladować.
Timberlake, oprócz niewątpliwego talentu, ma jednak światu do
zaoferowania także pewien bardzo niebezpieczny obraz. Tym razem nie
chodzi o nałogowe korzystanie z używek. Ten urodziwy mężczyzna przez
lata zmieniał partnerki jak rękawiczki, o czym rozpisywała się
międzynarodowa prasa bulwarowa. Mając miliony wpatrzonych w niego fanów,
utrwalił w ich świadomości przekonanie, że kobieta to przedmiot, który w
każdej chwili można wymienić na nowy, kiedy już się znudzi, „zużyje”.
Kolejna gwiazda z wielkiego trio „Klubu Myszki Miki”, Christina
Aguilera, wraz z dorastaniem zaczęła realizować podobny schemat,
przeznaczony dla gwiazd kreowanych na idolki nastolatek. Epatujący
seksualnością wizerunek, imprezy, romanse. Spece od wizerunku dopisali
do scenariusza homoseksualny wątek z udziałem skandalistki weteranki
posługującej się pseudonimem „Madonna” – Aguilera wraz ze Spears
wykonały polecenia menedżerów w 2003 roku i podczas transmitowanej na
żywo gali wręczenia nagród MTV Video Music Awards wymieniły lesbijskie
pocałunki ze swoją starszą koleżanką z branży.
Wypaczenie miłości
Gdy mowa o gwiazdach Dinsneya, nie można pominąć Seleny Gomez.
Młoda piosenkarka i aktorka zasłynęła rolą Alex Russo w serialu
„Czarodzieje z Waverly Place”, emitowanym w latach 2007-2012 na Disney
Channel. Od trzech lat znana jest przede wszystkim z bycia dziewczyną
kanadyjskiego wokalisty Justina Biebera. Kolorowa prasa na całym świecie
rozpisuje się głównie o tym, że para młodych gwiazdorów właśnie się
rozstała. Potem jest medialny powrót. Zerwaniom i powrotom nie ma końca.
Jednego dnia Bieber wyznaje publicznie: „Kocham Selenę! Jest bardzo
seksowna!” (czyż to nie szokujący wyznacznik stosunku, bo na pewno nie
miłości?!). Innego dnia media informują: „Bieber i Selena pokłócili się!
Byli pijani”. Kolejną odsłoną medialnego związku była wstrząsająca
wiadomość dla ich fanów: „Selena i Bieber rozstali się!”. Powodem była
podobno zdrada, jakiej dopuścił się Justin. Media pisały więc o tym, że
piosenkarz: „błaga Selenę o jeszcze jedną szansę”, po czym sympatycy
pary z ulgą mogli przeczytać, że „Selena wybaczyła Justinowi zdrady”.
Serialowy scenariusz, który dzieje się na oczach milionów wpatrzonych w
nich nastolatków, trwa w najlepsze. Wszystko kręci się wokół kłótni,
seksu i powrotów. Wybranek Seleny Gomez to najpopularniejszy obecnie
gwiazdor młodego pokolenia. Ciemną stroną jego sławy są liczne wybryki,
awantury, aresztowania za jazdę pod wpływem alkoholu czy narkotyków. To
idealny chłopak dla dziewczyny z serialu Disneya.
Jak widać wyraźnie, w świat puszczany jest przerażający obraz
niedojrzałych ludzi o wypaczonej psychice i poranionych uczuciowo,
którzy promują te patologie wśród milionów swoich wiernych nastoletnich
fanów. A wszystko to przy bierności i cichej akceptacji rodziców,
którzy, zbyt często zajęci swoimi sprawami, nie zauważają, w jaką
przepaść pcha ich dzieci współczesny show biznes.
Agnieszka Piwar
Tekst ukazał się w październikowym numerze miesięcznika „Moja Rodzina”
fot. instagram.com/mileycyrus
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz