Kiedy politycy zawodzą, a dziennikarze, publicyści i
historycy zbyt często mijają się z rzetelnym przekazywaniem prawdy,
wkraczają motocykliści z Rajdu Katyńskiego. Tegoroczna wyprawa na
Wschód, która w trzy tygodnie pokonała przeszło siedem tysięcy
kilometrów, po raz kolejny udowodniła, że przy bezkompromisowym oparciu o
prawdę historyczną – często bardzo bolesną – budowanie wspólnej
przyszłości, w zgodzie i wzajemnym poszanowaniu, jest możliwe.
XVI Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński wyruszył sprzed Grobu
Nieznanego Żołnierza w Warszawie 20 sierpnia. Podobnie jak w ubiegłych
latach, wyprawie towarzyszyły dwa rajdy: Huta Pieniacka oraz Ponary
Pamiętamy. Tak oto, ponad sto dudniących maszyn przypominało na trasie, z
jakim przesłaniem motocykliści pokonują trud pielgrzymowania.
Przemierzając Polskę, Ukrainę, Rosję, Białoruś i Litwę głośno mówili o
zbrodniach niemieckich (obóz koncentracyjny na Majdanku w Lublinie,
Wzgórza Wuleckie we Lwowie, Ponary pod Wilnem), ukraińskim ludobójstwie
(rzeź na Wołyniu dokonana przez nacjonalistów z OUN-UPA) i zbrodniach
komunistów z NKWD (Katyń i Miednoje w Rosji oraz Kuropaty na Białorusi).
Tych miejsc, do których każdego roku dociera Rajd Katyński jest
oczywiście znacznie więcej. Warto podkreślić, że polscy motocykliści
pamiętali nie tylko o tragedii swoich rodaków, ale też upamiętniali
ofiary innych narodowości. Z kolei na Ukrainie zabrzmiała
modlitwa w intencji rosyjskich i ukraińskich matek oraz ich synów,
którzy polegli w trwającym za naszą wschodnią granicą konflikcie.
Każdego roku motocykliści docierają także do miejsc chwały polskiego
oręża. Uczestnicy tegorocznej wyprawy złożyli wieńce między innymi pod
Orszą (Białoruś), gdzie w 1514 roku rozegrała się bitwa pomiędzy
wojskami litewsko-polskimi a wojskami moskiewskimi.
Bezprecedensowym wydarzeniem, jakiego doświadczyli uczestnicy XVI
Rajdu Katyńskiego było nawiedzenie monasteru w Kozielsku (Rosja). Warto
podkreślić, że do tej pory, pomimo licznych prób, naszym motocyklistom
nie udało się przekroczyć murów tego klasztoru. A jest to miejsce
niezwykle dla nas ważne. To właśnie w tym XVIII-wiecznym monasterze, zwanym Pustelnią Optyńską,
w latach 1939-1940 funkcjonował sowiecki obóz jeniecki dla Polaków.
Osadzonymi w obozie w Kozielsku byli oficerowie Wojska Polskiego, wzięci
do niewoli przez Związek Socjalistycznych Republik Sowieckich po
zajęciu wschodnich obszarów Polski po 17 września 1939. Na mocy decyzji
Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940 roku, zostali oni
przewiezieni do Katynia i rozstrzelani przez funkcjonariuszy NKWD w
Smoleńsku oraz pracowników NKWD przybyłych z Moskwy.
Zamordowani jeńcy są pochowani na Polskim Cmentarzu Wojennym w
Katyniu. Zgoda prawosławnych duchownych na to, aby polscy motocykliści
mogli pomodlić się w Pustelni Optyńskiej przypieczętowała otwarcie
Kościoła Prawosławnego na katolickich pielgrzymów z Polski.
Prawosławni otwierają wrota
Kolejnym wymownym momentem w wymiarze ekumenicznym było przyjęcie
uczestników XVI Rajdu Katyńskiego w prawosławnym monasterze pod
Ostaszkowem – Pustelni Niłowo-Stołobieńskiej położonej na wyspie Stołobnyj na jeziorze Seliger. Również
w tym miejscu w latach 1939–1940 funkcjonował założony przez sowietów
obóz dla polskich jeńców wojennych, następnie rozstrzelanych przez NKWD.
Obecnie są oni pochowani na Polskim Cmentarzu Wojennym w Miednoje.
Kilkadziesiąt lat po tragicznych wydarzeniach, prawosławni mnisi i
polscy motocykliści odmawiają współną modlitwę w intencji ofiar
bestialskich mordów. Obecność Rajdu Katyńskiego w klasztorze pod
Ostaszkowem prawosławni duchowni potraktowali z najwyższą powagą i
serdecznością. Wystarczy wspomnieć, że na cześć swoich gości
przygotowali suto zastawione stoły i wygodne noclegi, za które
gospodarze nie oczekiwali zapłaty.
Gościna jakiej doświadczyliśmy od przedstawicieli Kościoła
Prawosławnego, wypełnia prośby o podjęcie dialogu wystosowanie przez
ostatnich przywódców Stolicy Piotrowej. Wystarczy wspomnieć koncepcję
„dwóch płuc” Europy o których mówił Jan Paweł II. Zdaniem papieża z Polski „dwa płuca Europy”, wschodnie i zachodnie, są niezbędne, aby być w pełni Europą.
Z kolei za czasów urzędowania Benedykta XVI, z inicjatywy obecnego
papieża-seniora, 17 sierpnia 2012 roku doszło do podpisania
historycznego Wspólnego Przesłania do Narodów Polski i Rosji.
Sygnatariuszami byli ówczesny Przewodniczący Konferencji Episkopatu
Polski abp Józef Michalik i patriarcha Moskwy i Wszechrusi Cyryl I.
Starania swoich poprzedników kontynuuje papież Franciszek, który
podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie przypomniał, że „deklaracja
wspólna między Kościołem katolickim w Polsce a Kościołem prawosławnym
Patriarchatu Moskiewskiego jest to akt, który rozpoczął proces zbliżenia
i braterstwa nie tylko między dwoma Kościołami, ale również pomiędzy
dwoma narodami”. Franciszek dodał, że „w ten sposób szlachetny naród
polski pokazuje, jak można rozwijać dobrą pamięć i porzucić tę złą. Do
tego konieczna jest mocna nadzieja i ufność w Tym, który kieruje losami
narodów, otwiera drzwi zamknięte, przekształca trudności w szanse i
stwarza nowe scenariusze tam, gdzie wydawało się to niemożliwe. (…)”
Godna reprezentacja narodu polskiego
Wyjątkowość Rajdu Katyńskiego podkreśla nie tylko zbliżenie z
Prawosławiem, ale także kontakty na innych szczeblach. Niemal na każdym
kroku byliśmy witani jak oficjalna delegacja z Polski. Na spotkania z
polskimi motocyklistami przychodzili przedstawiciele władz obwodów przez
które przejeżdżaliśmy, miejscowi motocykliści (na których pomoc zawsze
można było liczyć) oraz zwykli mieszkańcy. Chlebem i solą, przy
brzmieniu ludowych pieśni – tak podejmowano polskich pielgrzymów na
dwuśladach.
Uczestnicy Rajdu Katyńskiego nie pozostali dłużni. Reprezentowali
stronę polską na najwyższym poziomie. W godny sposób dotykając miejsc
pamięci stali się pięknymi posłańcami pokoju na ziemiach przesiąkniętych
krwią niewinnych ofiar okrutnych ideologii.
Stałym elementem wypraw Rajdu Katyńskiego na Wchód są oczywiście
spotkania z mieszkającymi tam Polakami. Wdzięczni motocyklistom za ich
pamięć, rok rocznie organizują oni koncerty polskich pieśni
patriotycznych oraz obfity poczęstunek lokalnymi przysmakami. Polacy z
Kresów często też uczestniczą w uroczystościach wpisujących się w
program motocyklowej wyprawy.
Serce motocyklisty
I wreszcie, spotkania z wychowankami domów dziecka w Krasnym Borze
pod Smoleńskiem (Rosja) i Bogdanowie (Białoruś). To były emocje, których
nie sposób opisać słowami. Obok darów, jakie każdego roku Rajd Katyński
ofiaruje najbardziej potrzebującym, były przejażdżki na motocyklach.
Trudno jednoznacznie stwierdzić komu dawały one więcej radości – zarówno
dzieci, jak motocykliści czerpali z tego bardzo dużo frajdy. Z
obserwacji i rozmów w kuluarach zauważyłam, że to właśnie w Bogdanowie
większość naszych motocyklistów pozostawiło morze łez i swoje serce. W
tej maleńkiej miejscowości na Białorusi, na przekór wszelkim trudnościom
Polka – Helena Dworecka, stworzyła prawdziwy dom dla
porzuconych dzieci. Polscy motocykliści przekonali się na własne oczy,
jak ofiarne poświęcenie dzielnej kobiety przyniosło wspaniałe owoce.
Dzieci z Bogdanowa świecą przykładem dobrego wychowania, a Pani Helena
pozostaje dla wielu niedoścignionym wzorem matczynej opieki i miłości.
***
Choć nadrzędnym celem Rajdu Katyńskiego jest odwiedzenie mogił i
miejsc związanych z historią Polski na Kresach Wschodnich oraz kontakty z
Polakami mieszkającymi na tych terenach, działalność charytatywna i
rozwój kontaktów międzynarodowych, to trzeba też dodać, że motocyklowym
wyprawom towarzyszyły także przyjemności typowo turystyczne i
estetyczne. Dla przykładu, uczestnicy tegorocznego Rajdu Katyńskiego
mogli podziwiać piękno miasta Sankt Petersburg, włącznie z jego
największymi atrakcjami: Pałacem Zimowym i muzeum Ermitaż. Umiejętne
łączenie tak wielu elementów udowadnia, że dzieło, które przed szesnastu
laty zainicjował Komandor Wiktor Węgrzyn stało się fenomenem na skalę
światową. I choć szesnasta edycja rajdu przeszła do historii, to otwarte
ramiona Kresów są już gotowe do przyjęcia motocyklistów ponownie.
Agnieszka Piwar
Myśl Polska, nr 39-40 (25.09-2.10.2016)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz