Ekshibicjoniści,
onaniści, pederaści, transwestyci, zoofile, homoseksualiści – ogółem
wszelkiej maści dewianci już wkrótce poczują się w Polsce jak w raju. A
co z normalnymi? Niech zbierają na adwokata! Politycy zasiadający w
polskim (?) parlamencie – w imię równego traktowania (!) – szykują
prawo, które zamknie usta dziennikarzom, wydawcom, nadawcom i redaktorom
naczelnym. W praktyce oznacza to, że nie będziemy mogli zboczeńców
nazwać po imieniu, czy też powiedzieć czegokolwiek, co urazi ich
zboczoną naturę!
Nowe
prawo chcą wdrożyć posłowie Ruchu Palikota i Sojuszu Lewicy
Demokratycznej wspierani głosami Platformy Obywatelskiej. Na szkodliwość
proponowanych regulacji zwraca uwagę Centrum Prawne Ordo Iuris, które 30 września zorganizowało w Warszawie spotkanie poświęcone aktualnym zagrożeniom dla wolności słowa w Polsce.
Prawnicy ostrzegają: celem projektu ustawy antydyskryminacyjnej jest
m.in. rozszerzenie zakazu dyskryminacji na treści zawarte w mediach.
Dodają, że dotychczasowe prawo wydaje się wystarczające, stąd ich apel
do opinii publicznej i dziennikarzy o protest wobec szykowanych
regulacji.
Para
homoseksualistów pozywająca do sądu w Wielkiej Brytanii chrześcijańską
rodzinę, bo ta odmówiła im wynajęcia pokoju w prowadzonym przez siebie
hotelu. Onanista masturbujący się na publicznej plaży w Szwecji,
niewinny w oczach tamtejszego sądu. Takie historie, dotychczas zdawały
się być odległe polskiej rzeczywistości. Już wkrótce może się okazać, że
u nas będzie jeszcze gorzej. Szykowany projekt wprowadza zakaz
dyskryminacji m.in. ze względu na tzw. „ekspresję płciową” i „tożsamość
płciową”, co w praktyce będzie oznaczać, że publiczne epatowanie
perwersyjnymi zachowaniami seksualnymi będzie szczególnie chronione
przez prawo, a sprzeciw wobec tych zachowań będzie karany.
Adwokat Jerzy Kwaśniewski, ekspert Centrum Prawnego Ordo Iuris, mówiąc o nowym prawie antydyskryminacyjnym przyznał, że w całej Europie przepisy nie zostały wdrożone w takim stopniu jak proponują to politycy nad Wisłą. „Mamy do czynienia z najdalej idącym narzędziem inżynierii społecznej jakie można wprowadzić do systemu prawa krajowego. Dotknie on relacji nie tylko pionowych pomiędzy państwem a obywatelami, ale również relacji horyzontalnych, czyli tych, które rządzą relacjami międzyludzkimi, czy to w obrocie handlowym, czy w zakresie wolności obywatelskich” – przestrzega Kwaśniewski. W szczególności zwraca uwagę na ograniczenie wolności wypowiedzi w mediach, co – zdaniem adwokata – uderza w podstawy demokracji.
Prawnicy
Ordo Iuris wskazują, że najważniejsza ze zmian w zakresie wolności
wypowiedzi i wolności mediów to modyfikacja pojęcia „molestowania”,
które zgodnie z obowiązującą definicją jest formą dyskryminacji.
Dotychczas była mowa o tym, iż molestowaniem jest „każde niepożądane
zachowanie, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności osoby
fizycznej i stworzenie wobec niej zastraszającej, wrogiej, poniżającej, upokarzającej lub uwłaczającej atmosfery”. Do tej definicji lewicowi politycy proponują następujące uzupełnienie: „w szczególności poprzez treści zawarte w środkach masowego przekazu oraz ogłoszeniach w zakresie dostępu i dostarczania towarów i usług”.
Adwokat
zauważył, że dopóki w przypadku oskarżenia dotyczącego „molestowania”
mówiliśmy o prawie pracy i indywidualnych sprawach pomiędzy pracodawcą a
pracownikiem, mogliśmy polegać na polskich sądach. Po wprowadzeniu
szykowanych zmian czekają nas niezwykle trudne procesy sądowe, ponieważ
mamy tutaj koniunkcję dwóch cech - godność i szereg niedookreślonych pojęć: atmosfera, zastraszająca, wroga, uwłaczająca, upokarzająca.
To wszystko jest trudne do zdefiniowania – zauważył ekspert Ordo Iuris.
– To nie są postulaty. To jest prawo, które przekuwa się w konkretne
roszczenia i konkretne decyzje sędziów polskich sądów. Prawo, które w
końcu znajduje swój finał na sali sądowej – wyjaśnia Kwaśniewski i
apeluje „w chwili, w której mamy zamiar na podstawie tej definicji oddać
sądom władzę nad wolnością wypowiedzi i nad wolnością mediów, należało
by się wstrzymać i zastanowić”.
Proponowana ustawa, zakazuje bowiem zawierania w mediach treści, które generują atmosferę zastraszającą, wrogą, poniżającą, upokarzającą lub uwłaczającą. Uderza
to w podstawy demokracji. W tym kontekście adwokat przypomniał, że w
państwie demokratycznym „każdy ma prawo do wolności wyrażania
opinii/poglądów (do wolności wypowiedzi). Prawo to, obejmuje wolność do
posiadania poglądów oraz otrzymywania (pozyskiwania) i przekazywania lub rozpowszechniania informacji i idei bez
ingerencji władz publicznych i bez względu na granice państwowe”.
Widzimy więc jasno, że proponowana inicjatywa w sposób fundamentalny
uderza w wolność wypowiedzi. Wprowadza mechanizm, który za pomocą
cenzury prewencyjnej doprowadzi do wyciszenia debaty publicznej i
zepchnięcia jej poza mainstream.
Kolejnymi
kierunkami proponowanych zmian są nowe formy dyskryminacji przez
asocjację i asumpcję – kategorie nieznane wcześniej polskiemu prawu.
Dyskryminować przez asocjację możemy molestując kogoś, wytwarzając wobec
niego wrogą atmosferę z uwagi na to, że powiążemy go z jakim
zjawiskiem, z jedną z zakazanych cech. Należy przy tym zwrócić uwagę, że
lewicowi politycy właśnie otworzyli zakres zakazanych cech. Teraz
możemy je generować na potrzeby każdego postępowania, np. możemy
stwierdzić, że zakazaną cechą jest wzrost. Dyskryminacja przez asumpcję
polega na przypisaniu komuś pewnej cechy, która stanowi pewną przesłankę
dyskryminacyjną.
–
To wszystko już teraz jest bardzo skomplikowane, a kiedy dotrzemy z
tymi sprawami na sale sądowe, wówczas sędziowie, pełnomocnicy i strony
pogubią się w tym jeszcze bardziej – ostrzega Kwaśniewski. Zdaniem
eksperta Ordo Iuris nie są to przepisy, które pozwalają na
wygenerowanie norm, a następnie wygenerowanie roszczeń i uregulowanie
relacji międzyludzkich w sposób jasny, klarowny i precyzyjny. Co
więcej, to nie są normy, które pozwolą osobom dyskryminowanym na
sięganie po odpowiednie roszczenia w celu ochrony ich sytuacji w
relacjach międzyludzkich. – Te normy, są tak de facto stworzone dla osób
prawnych i organizacji, ponieważ
ustawa (w sposób całkowicie nieznany systemowi polskiego prawa)
stwierdza, że możemy molestować osobę prawną czy organizację. Oznacza
to, że np. możemy molestować organizację, która reprezentuje sobą jakąś
cechę dyskryminowaną albo organizację, która poprzez asocjację zostanie
uznana za nosiciela cechy dyskryminowanej, a więc organizację
zrzeszającą np. osoby niskie, otyłe, homoseksualne, kobiety, mężczyzn
itp. Te organizacje będą mogły w imieniu reprezentowanych grup generować
postępowania z molestowania i dyskryminacji. Daje to ogromne możliwości
wszelkim mniejszościom. Przeciwko mediom oraz dziennikarzom, którzy
dopuszczą się „molestowania” w tym nowym zakresie, będą mogły być
skierowane roszczenia finansowe, m.in. o odszkodowanie i
zadośćuczynienie – przestrzega prawnik.
Adwokat
Ordo Iuris dodał, że kara, która spotka nadawcę czy dziennikarza nie
będzie zgodna z polską doktryną prawa cywilnego, która mówi przede
wszystkim o kompensacyjnej funkcji zadość uczynienia. Kara zgodnie z
nowa ustawą, ma być przede wszystkim dolegliwa. W przypadku
nadawców przesłanka dolegliwa oznacza proporcjonalność do ich obrotów.
Kary będą więc monstrualne, co skutecznie zamknie usta. Ciężar
dowodzenia, nie spoczywa na tym, kto uważa, że została naruszona jego
godność. Aby zwolnić się z odpowiedzialności, to dziennikarz lub
redakcja będą zmuszeni do udowodnienia, że nie molestowali osoby lub
organizacji, które im to zarzucają. Powyższe propozycje zmian w polskim prawie wyraźnie wskazują, że nadawcy będą mieli związane ręce.
Dyrektor Centrum Prawnego Ordo Iuris dr hab. Aleksander Stępkowski,
przedstawiając aktualny stan prac nad ustawą antydyskryminacyjną
wyraził obawę, że proponowane zmiany przejdą przez Sejm, który już
dwukrotnie wypowiedział się pozytywnie w tej sprawie – w pierwszym
czytaniu projektu oraz na forum Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.
Wychodzi więc na to, że politycy SLD i Ruchu Palikota, pod przykrywką
nowelizacji Ustawy o wdrożeniu niektórych przepisów UE w zakresie
równego traktowania, zgotują Polsce faktyczną homodyktaturę. Dlatego, każdego kto chce żyć w wolnej Polsce zachęcam do podpisania protestu na stronie www.stopdyktaturze.pl.
Agnieszka Piwar
Tekst ukazał się na stronie KSD: http://ksd.media.pl/blog-ap/1422-sejm-rp-politycy-szykuja-zboczencom-raj-na-ziemi
PRZEDRUK:
wPolityce.pl: http://wpolityce.pl/artykuly/63981-politycy-szykuja-zboczencom-raj-na-ziemi-celem-nowego-prawa-jest-rozszerzenie-zakazu-dyskryminacji-na-tresci-zawarte-w-mediach-homodyktatura-w-natarciu
Alex Jones: http://alexjones.pl/pl/aj/aj-inne/aj-spoleczenstwo/item/13023-politycy-szykuj%C4%85-zbocze%C5%84com-raj-na-ziemi-celem-nowego-prawa-jest-rozszerzenie-zakazu-dyskryminacji-na-tre%C5%9Bci-zawarte-w-mediach-homodyktatura-w-natarciu
Alex Jones: http://alexjones.pl/pl/aj/aj-inne/aj-spoleczenstwo/item/13023-politycy-szykuj%C4%85-zbocze%C5%84com-raj-na-ziemi-celem-nowego-prawa-jest-rozszerzenie-zakazu-dyskryminacji-na-tre%C5%9Bci-zawarte-w-mediach-homodyktatura-w-natarciu
AFERY PRAWA: http://www.aferyprawa.eu/Polityka/Platforma-pod-patronatem-Tuska-szykuje-zboczencom-raj-na
USOPAŁ: http://www.usopal.pl/publicystyka/2599-sejm-rp-politycy-szykuj-zboczecom-raj-na-ziemi
Polacy: http://polacy.eu.org/4221/sejm-rp-politycy-szykuja-zboczencom-raj-na-ziemi/
USOPAŁ: http://www.usopal.pl/publicystyka/2599-sejm-rp-politycy-szykuj-zboczecom-raj-na-ziemi
Polacy: http://polacy.eu.org/4221/sejm-rp-politycy-szykuja-zboczencom-raj-na-ziemi/
Prawy.net: http://prawica.net/35884
Strona ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego: http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=8562
Kurier Pieniński: http://www.beskidwyspowyigorce.pl/component/content/article/2546.html
Kurier Pieniński: http://www.beskidwyspowyigorce.pl/component/content/article/2546.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz