Naród zjednoczony z Bogiem i
braćmi zdolny jest wiele dokonać. Te słowa wypowiedziane niegdyś przez
błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszkę przeświecały uczestnikom Mszy
św. za Ojczyznę, która odprawiona została 23 kwietnia, w dniu imienin
Kapelana "Solidarności". W kościele pod wezwaniem św. Stanisława Kostki
na warszawskim Żoliborzu, podobnie jak 30 lat temu, licznie zgromadzili
się wierni zatroskani o losy Polski, wśród których nie zabrakło
rodzeństwa księdza Jerzego. W Eucharystii, pod przewodnictwem ks.
prałata Grzegorza Kalwarczyka uczestniczyły delegacje NSZZ "Solidarność"
z różnych regionów – m.in. górnicy i hutnicy oraz jak zawsze wierne
pielęgniarki. Swoją obecność zaznaczyły również takie organizacje jak:
Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy oraz Unia Stowarzyszeń i
Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej.
Podczas płomiennego kazania, o.
Stanisław Przepierski, dominikanin podkreślił, że bł. ks. Jerzy
Popiełuszko jest dziś dla nas wyzwaniem. - Zwyciężył zło dobrem.
Zwyciężył opierając się o Różaniec, którego nauczyła go własna matka,
kiedy był małym chłopcem - przypomniał kaznodzieja. Z ubolewaniem
stwierdził, że niespełna po 30. latach od męczeńskiej śmierci ks.
Jerzego w wolnej Polsce wiele dzieci nawet nie potrafi odmówić pacierza,
a rodzice często są nieodpowiedzialni. Nawiązując do sytuacji
ekonomicznej o. Przepierski zauważył, że warunki do pracy są
niesprawiedliwe, a wielu, by móc utrzymać dom rodzinny i nakarmić
chlebem swoich bliskich musi wyjechać z kraju. Dominikanin ze smutkiem
stwierdził, że także wielu kapłanów odchodzi od Ołtarza. Jak mamy żyć
księże Jerzy? – pytał o. Przepierski, wskazując, że żyjemy w Polsce w
jakimś wirze, jakimś dziwnym wzmaganiu.
Może za mało wołamy o Ducha
Świętego, który ma oświecić sumienia, prześwietlić motywy najskrytsze,
którymi kierują ludzie od najwyższych władz do najniższe - spostrzegł
kaznodzieja. Dlatego, odnosząc się do sytuacji w jakiej znajduje się
nasza Ojczyzna, o. Przepierski zaapelował do Rodaków o wołanie do Ducha
Świętego, by uzdrowił, przekonał, uświęcił, uszlachetnił i wyzwolił ze
zła, bo Duch Święty przychodził tam gdzie go wołają. Na koniec
dominikanin przywołał wielką modlitwę Cypriana Kamila Norwida, którą
poeta zanosił na emigracji, kiedy państwa polskiego jeszcze nie było. W
tej modlitwie jest odniesienie do Krzyża, z którego nasi Rodacy czerpali
największą siłę. Ksiądz Jerzy, który trzyma w ręku Krzyż niech będzie
nam dzisiaj ostatnim słowem: „Nie będzie zwycięstwa bez uszanowania
zwycięstwa Jezusa na Krzyżu, bez Prawdy krzyżowego wysiłku”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz