6 grudnia 2023 roku, w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie, zakończył się proces karny za zniesławienie jaki wytoczyłam Agnieszce Romaszewskiej-Guzy, dyrektor Biełsat TV, za nazwanie mnie „opłacaną moskiewską najmitką”. W 2021 roku, kiedy Romaszewska dopuściła się zniesławienia, moim jedynym źródłem utrzymania była praca w archiwum Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Archiwum to mieści się w budynku Telewizji Polskiej przy Placów Powstańców Warszawy w Warszawie, gdzie mieści się również część redakcji telewizji Biełsat. Wkrótce po tym jak wytoczyłam Romaszewskiej proces za zniesławienie, straciłam pracę w archiwum i tym samym jedyne źródło utrzymania. Poniżej przedstawiam historię tego procesu.
W latach 2015-2022 byłam dziennikarką tygodnika „Myśl Polską”. Współpraca odbywała się na zasadzie działalności społecznej. Za moje liczne artykuły, wywiady i reportaże w tej gazecie nigdy nie otrzymałam ani złotówki wynagrodzenia, gdyż redakcja nie miała na to budżetu. Zgodziłam się publikować pro bono, ponieważ dziennikarstwo to moja życiowa pasja, piszę dla idei i z potrzeby serca, a ważniejszy od zarobku był dla mnie fakt, że redaktor naczelny MP nie cenzurował moich publikacji i puszczał do druku wszystko co mu wysyłałam.
W dniu 21 lipca 2021 roku otrzymałam akredytację prasową na Białoruś, o czym poinformowałam moich czytelników na portalu Facebook, jako zapowiedź, że wybieram się do tego kraju. Zobaczyła to Agnieszka Romaszewska, po czym opublikowała moją akredytację na swoim profilu Facebook, podpisując pod moim zdjęciem i nazwiskiem: «Jest się czym chwalić… doprawdy … W czasie uczciwi dziennikarze siedzą w więzieniu a wielce zasłużona Białoruska Asocjacja Żurnalistów ( BAŻ) jest właśnie likwidowana, pani dziennikarka Myśli Polskiej szpanuje. Skąd się takie biorą ? Pewnie wybiera się „do Polaków” uwaga uwaga – kryć się kto może. Obejrzałam profil w internecie – regularnie opłacana moskiewska najmitka».
Celem mojego wyjazdu na Białoruś był między innymi udział w Wielkiej Rozmowie z Prezydentem, na którą zostali zaproszeni dziennikarze z całego świata. Konferencja trwała nieprzerwanie przez 8 godzin i była transmitowana w białoruskiej telewizji państwowej oraz relacjonowana w wielu krajach. Podczas wydarzenia – jako przedstawicielka polskich mediów – zadałam Aleksandrowi Łukaszence pytanie o stosunki z Polską, a konkretnie: „Co jest gotowy zrobić dla polepszenie relacji polsko-białoruskich?”.
Odpowiedź Łukaszenki na moje pytanie zacytowały największe redakcje w Polsce. Prezydent Białorusi zadeklarował gotowość do rozmów z polskimi władzami o normalizacji stosunków, jednak bez warunków wstępnych.
Nawet średnio rozgarnięty obserwator sytuacji międzynarodowej, jest świadomy tego, że nie leży w interesie Rosji, aby Białoruś przybliżała się w kierunku Polski. Skąd zatem pomysł dyrektor Biełsat TV (telewizja ta ma z zasady zajmować się sprawami między naszymi państwami), żeby na widok mojej akredytacji prasowej na Białoruś nazwać mnie „opłacaną moskiewską najmitką”? Nie ma na to żadnego logicznego uzasadnienia. Jakie Romaszewska miała dowody na swoje oszczerstwa? Żadnych! (...)
CAŁOŚĆ na stronie: https://piwar.info/romaszewska-publicznie-przeprasza-za-okreslenie-oplacana-moskiewska-najmitka/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz