poniedziałek, 26 grudnia 2016

Boże Narodzenie w Syrii

Prezydent Syrii Baszszar al-Asad z małżonką Asmą (on pochodzi z rodziny alawitów, ona z rodziny sunnickiej) wraz z syryjskimi chrześcijanami świętują rocznicę narodzin Chrystusa. Tymczasem zaślepieni ludzie oglądający telewizor i czytający propagandową papkę, nadal wierzą, że w Syrii chodzi o jakąś wojnę domową, konflikt na tle religijnym, itp... Nie łudźcie się, nie ma w mediach w Polsce żadnej "dobrej zmiany". Wciąż ta sama propaganda, jak we wczorajszych wiadomościach TVP, gdzie wynajęty pod publiczkę "ekspert" łże na wizji, że Syrii już nie będzie, tylko "Asadystan". Skąd w tych ludziach tyle nienawiści do prezydenta Syrii? Ile dostają pieniędzy za szkalowanie obrońcy swojego narodu? Dlaczego nie możemy wszyscy cieszyć się z tego, że syryjskiej armii z pomocą sojuszników z Rosji i Iranu udało się wyzwolić Aleppo i inne miejsca oblężone przez ISIS? Przecież pomocnicy Asada - rozprawiając się z tzw. "Państwem Islamskim" - nie tylko ratują umęczony naród syryjski, w tym wielu chrześcijan, przed okrutną śmiercią, ale też chronią Europę. Powtórzmy to raz jeszcze: oni chronią także nas!

Fot. profil na facebooku: Asma al Assad - Syria's First Lady

1 komentarz:

  1. W samo sedno, pani Agnieszko. To, co się dzieje w Syrii, to co tam WIADOMO KTO + Ameryka i Brytania wyprawiają, woła o pomstę do Nieba. I ta pomsta w końcu nadejdzie - na pewno. A Polska, cóż, musi popierać niektórych, na zasadzie (z przeproszeniem pani) "To sukinsyny, ale nasze sukinsyny." Tragiczne to, ale czy Polska ma obecnie inne wyjście? Słusznie i szlachetnie Pani pisze. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń