środa, 3 kwietnia 2024

Armia Izraela zabija Polaka, a prezydent Polski podkula ogon

1 kwietnia 2024 roku, izraelska armia wystrzeliła rakiety na oznakowany konwój pomocy humanitarnej. Pojazdem poruszali się wolontariusze World Central Kitchen (WCK), którzy dostarczali żywność do Strefy Gazy.

W wyniku ataku zginęło siedem osób. Wśród ofiar znaleźli się Palestyńczycy, Brytyjczyk, Australijczyk, posiadacz podwójnego obywatelstwa USA i Kanady oraz Polak, Damian Soból, mieszkaniec Przemyśla. Władze WCK zdecydowały o zawieszeniu działalności w regionie.


W obliczu tej strasznej zbrodni, szokuje oświadczenie Andrzeja Dudy, który przemilczał istotny kontekst dotyczący okoliczności śmierci Polaka. Prezydent RP nawet nie zająknął się o tym, że polski wolontariusz zginął w wyniku ataku Izraela. A co za tym idzie, w jego wpisie nie ma najmniejszej wzmianki potępiającej zabójców naszego rodaka, ani nawet krzty oburzenia pod adresem zbrodniarzy.

czwartek, 28 marca 2024

Zamach terrorystyczny pod Moskwą zlecili tchórze

Pierwsze nagrania z masakry w podmoskiewskiej hali koncertowej oglądałam w piątkowy wieczór, leżąc na wygodnej kanapie, pod ciepłym kocem. Przewijałam w telefonie autentyczne filmy, na których bezwzględni terroryści strzelali do niewinnych osób. Doszliśmy do takiego momentu w dziejach ludzkości, że śledzimy czyjąś śmierć na smartfonach. Niesie to przerażającą konkluzję: wojny i zabijanie stają się powszechnością.

W przeciwieństwie do niektórych znajomych, na znak żałoby po rosyjskiej tragedii nie opublikowałam na Facebooku, Telegramie czy Intagramie zdjęcia ze zniczem. Od kilku miesięcy każdego dnia giną bezbronni cywile ze Strefy Gazy, czemu świat przygląda się bezczynnie. Na tym przykładzie widać, że zapalenie wirtualnej świeczki w social mediach i tak niczego nie zmieni, nie poruszy możnych tego świata, nie przywróci ofiarom życia, nie podniesie na duchu cierpiących, nie powstrzyma morderców.


Za publikowanie dramatycznych relacji z okupowanej Palestyny, na TikToku obcięli mi zasięgi, a na platformie X (dawniej Twitter) agresywni właściciele kont z niebiesko-żółtymi flagami wyzywali od najgorszych. Wnerwia ich to, że nie pochylam się z podobnych zaangażowaniem nad Ukraińcami, u których przecież trwa wojna.


Najwyraźniej „pewni ludzie” z Ukrainy nie mogą darować mi tego, że swego czasu opisałam jak gnębili własnych obywateli mówiących w języku rosyjskim, jak zabijali cywili w Odessie czy Donbasie. Jednocześnie udają, że nie zauważyli, jak stanowczo skrytykowałam Rosję, bo dała się sprowokować do wojny z Ukrainą.

niedziela, 17 marca 2024

Dlaczego globaliści uwzięli się na Serbów?

 Z wszystkich narodów słowiańskich Serbowie są najbardziej charakterni. Kiedy złowrogie siły NATO bombardowały im stolicę, serbska młodzież własnym ciałem broniła mostów nad Dunajem w Belgradzie. Kiedy wyrwano im Serce odbierając Kosowo, ich duchowy przywódca postawił się najgroźniejszym i najpotężniejszym bandytom na świecie.

Globaliści nieustannie fundują im upokorzenia i cierpienia, ale serbski naród znosi to z godnością i pokorą. Po raz kolejny odczułam wewnętrzną potrzebę wysłuchania naszych słowiańskich braci i sióstr z południa, by następnie dotrzeć z ich przekazem do polskich czytelników. Wymowną okazją do przypomnienia niesprawiedliwości jaka uderzyła w Serbów, jest 20. rocznica „marcowego pogromu”.

W dniach 17–18 marca 2004 roku dokonano zmasowanego ataku na serbską ludność cywilną w Kosowie i Metochii. Bezpośrednią przyczyną było utonięcie w rzece dwóch albańskich chłopców. Kosowscy Albańczycy – którzy z namaszczenia globalistów panoszą się na serbskiej ziemi – obciążyli za to winą społeczność serbską. Zarzuty nigdy nie zostały potwierdzone, a jednak rozkręciły falę niepohamowanej agresji ludności albańskiej na miejsca zamieszkania mniejszości serbskiej.

Wskutek ataków na serbskie enklawy zginęło co najmniej 19 osób, a 954 zostało rannych. Szacuje się, że w wyniku tych działań wypędzono 4000 Serbów. Blisko 900 serbskich domów zostało zburzonych. Albańczycy zniszczyli lub zdewastowali 35 świątyń Serbskiej Cerkwi Prawosławnej.

środa, 13 marca 2024

Romaszewska wyleciała z Biełsatu. Czy ekstremistka odpowie za szkody?

O tym, że Agnieszki Romaszewskiej-Guzy nie cierpi ogrom Polaków, dowiedziałam się przypadkiem. Byłej już dyrektor telewizji Biełast wytoczyłam proces karny za zniesławienie. Przy okazji batalii sądowej otrzymałam mnóstwo ciekawych wiadomości, które uświadomiły mi, że poszłam na wojnę z nawiedzoną ekstremistką.

Ludzie w większości gratulowali mi odwagi i życzyli, aby „zrobić wreszcie porządek z tym babskiem”. Zdecydowałam się jednak okazać jej litość. Na sali sądowej zaproponowałam, że odstąpię od dalszego procesowania, jeśli publicznie przeprosi mnie za nazwanie „opłacaną moskiewską najmitką”.

Romaszewska z czasem zrozumiała, że nie ma ze mną szans i z wyraźną ulgą zdecydowała się przyjąć propozycję ugody. Jednak na pierwszej rozprawie nie chciała tego zrobić, bo najpewniej była wtedy przekonana, że system zapewnia jej ochronę i nietykalność. Ugięła się dopiero po tym, że jak partia Prawo i Sprawiedliwość straciła władzę.

Przepraszając mnie w mediach społecznościowych – gdzie wcześniej zniesławiła – z początku nie dotrzymała słowa danego przed Sądem. Pod przeprosinami miała dać możliwość komentowania, jednak ograniczyła tę funkcję tylko do wybranych przez siebie osób. Dzięki temu mogła dowolnie moderować dyskusję, tak by z siebie zrobić ofiarę sądownictwa, a ze mnie kogoś złego i mściwego (mimo, iż to przecież ja jej okazałam litość, czego Romaszewska najwyraźniej wstydziła się).

wtorek, 12 marca 2024

Marszałek Sejmu gotów wysłać na śmierć żonę i Polaków

Znałam kiedyś pewną osobę, która według mojego rozeznania była konfidentem służb specjalnych (niekoniecznie polskich), chociaż nie mam na to dowodów. Swoje przypuszczenia wywnioskowałam na podstawie dedukcji. Osoba ta robiła bardzo dziwne akcje, które budziły mój niepokój.

J
edną z nich było symulowanie depresji – rzekomo wywołanej m.in. jakimś wyjazdem do kraju objętego konfliktem – by przedostać się do Kliniki Psychiatrii, Stresu Bojowego i Psychotraumatologii. Osoba ta osiągnęła swój cel, dzięki czemu dołączyła do pacjentów Centralnego Szpitala Klinicznego MON Wojskowego Instytutu Medycznego przy ul. Szaserów w Warszawie.

Skąd moje podejrzenia, że symulowała? Mam podstawową wiedzę w temacie, gdyż mój śp. ojciec był psychologiem, a matka przez ćwierć wieku pracowała w szpitalu psychiatrycznym. O chorobach psychicznych i zaburzeniach mówiło się u mnie w domu rodzinnym z takim ożywieniem, jak w domach adwokatów czy sędziów rozmawia się o prawie. Dzięki temu wiem na czym polega depresja oraz jak rozpoznać osobowość psychopatyczną, pozbawioną skrupułów i zasad.

Najciekawsze jest bowiem to, że osoba o której mowa trafiła między żołnierzy, którzy powrócili z Iraku i Afganistanu z zespołem stresu pourazowego (PTSD), a następnie – wbrew zasadom – notowała (najprawdopodobniej na czyjeś zlecenie) co opowiadali podczas terapii grupowej.

piątek, 8 marca 2024

W Dzień Kobiet przypominam jak z dziwki zrobiono idolkę

Często trafiam w mediach społecznościowych na narzekania mężczyzn pod adresem kobiet. W ich mniemaniu współczesne kobiety to najczęściej wyuzdane, wulgarne, roszczeniowe materialistki i skupione na sobie egoistki. Faktycznie, coś jest na rzeczy. Sęk w tym, że w znacznym stopniu to faceci do tego doprowadzili.

To będzie mroczna opowieść z tragicznym finałem. Iście szatański podstęp, w którym całkowicie odwrócono pojęcia. Niegdyś Kopciuszek był synonimem skromnej niewiasty, której pokora, dobroć oraz ciężka i uczciwa praca zostały nagrodzone. Współczesna „opowieść o Kopciuszku”, to historia prostytutki. Sprzedawanie własnego ciała bardzo się jej opłaciło, bo spotkała wymarzonego „księcia z bajki”.

piątek, 1 marca 2024

Siła palestyńskiej pokory

Jej ojciec Palestyńczyk, Omar Faris, zawsze dbał o obecność symboli palestyńskich w domu. Na ścianie wisiała mapa Palestyny i portret dziadka – Issy Farisa, bojownika ruchu oporu, który poległ w 1963 roku. Choć żyje w bezpiecznej Polsce, gdzie założyła rodzinę i wydała na świat potomstwo, ani na moment nie zapomina o rodakach ze Strefy Gazy, o których prawa nieustannie się upomina.

Alina Palichleb
 to prawdziwa wojowniczka, ale nie z tych o jakich kręcą filmy czy piszą książki. Wielu kojarzy walkę z działaniami zbrojnymi, a myśląc o Palestyńczykach przed oczami ma Hamas. Takie stereotypowe postrzeganie podbijają światowe media czy serialowy hit „Fauda” na Netflix. Sensacja i krwawa jatka dobrze się sprzedają i klikają.