Inspirację czerpię często od ludzi. W czasach studenckich zaspałam na pociąg do Wrocławia. Nie chcąc spóźnić się na zaliczenie z ważnego przedmiotu, postanowiłam złapać tzw. okazję. O piątej nad ranem, w środku zimy, zatrzymałam na stopa tajemniczego mężczyznę jadącego z Katowic. Okazało się, że wracał z kasyna. Kierowca miał wyraźną potrzebę zwierzenia się obcej osobie. Całą drogę ze szczegółami opowiadał mi o tym, jak zniszczył swoje życie, bo dał się wciągnąć w hazard.
Zainspirowana jego historią postanowiłam napisać licencjat z filozofii o zgubnym wpływie ruletki. Uczestniczyłam w seminarium: Wyobraźnia jako źródło ontologii. Napisałam więc pracę pt. «Jak możliwość istnienia różnych bytów wpłynęła na tragiczne losy bohatera powieści Fiodora Dostojewskiego „Gracz”?». Obrona wypadła pomyślnie i w ten sposób zdobyłam dyplom Uniwersytetu Wrocławskiego.